ORP Orzeł wciąż nieodnaleziony
1
Wstępna analiza materiałów zebranych podczas badania wraku okrętu podwodnego na Morzu Północnym wykazała, że nie jest to polski ORP 'Orzeł' - poinformowała Marynarka Wojenna (MW), której okręt ORP 'Lech' prowadził poszukiwania.
Reklama
Reklama
Jak poinformował zastępca rzecznika prasowego dowódcy Marynarki Wojennej kmdr ppor. Piotr Adamczak, nadal będą prowadzone poszukiwania zaginionego w 1940 roku okrętu, a zebrany materiał podlegał będzie dalszej analizie. W tej chwili nie ma jednak alternatywnej hipotezy, gdzie należy szukać wraku ORP "Orzeł".
Ekspedycja, która odbyła się w minionym tygodniu, była już kolejną wyprawą w poszukiwaniu polskiego okrętu podwodnego. Poszukiwania prowadziły zarówno okręty Marynarki Wojennej, jak i ekspedycje cywilne.
ORP "Orzeł" został zbudowany w okresie międzywojennym, głównie dzięki składkom polskiego społeczeństwa, w jednej z holenderskich stoczni. Kosztował 8,2 mln zł. Wyposażony w 12 wyrzutni torpedowych, jedno podwójne działko przeciwlotnicze oraz podwójny przeciwlotniczy karabin maszynowy - ORP "Orzeł" zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku.
Na powierzchni wody jednostka mogła osiągnąć prędkość 20 węzłów na godzinę, pod wodą - 9 węzłów. Maksymalnie okręt mógł zejść na 80 metrów pod wodę.
Ekspedycja, która odbyła się w minionym tygodniu, była już kolejną wyprawą w poszukiwaniu polskiego okrętu podwodnego. Poszukiwania prowadziły zarówno okręty Marynarki Wojennej, jak i ekspedycje cywilne.
ORP "Orzeł" został zbudowany w okresie międzywojennym, głównie dzięki składkom polskiego społeczeństwa, w jednej z holenderskich stoczni. Kosztował 8,2 mln zł. Wyposażony w 12 wyrzutni torpedowych, jedno podwójne działko przeciwlotnicze oraz podwójny przeciwlotniczy karabin maszynowy - ORP "Orzeł" zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku.
Na powierzchni wody jednostka mogła osiągnąć prędkość 20 węzłów na godzinę, pod wodą - 9 węzłów. Maksymalnie okręt mógł zejść na 80 metrów pod wodę.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama