Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Norman Davies przypomina w "The Spectator" o rzezi wołyńskiej

Norman Davies przypomina w "The Spectator" o rzezi wołyńskiej
Wschodnia Galicja i województwo wołyńskie w 1939 roku. (Fot. Wikimedia)
Brytyjski historyk Norman Davies przypomniał wczoraj w tygodniku 'The Spectator' o rzezi wołyńskiej, której 80. rocznica rozpoczęcia przypada w tym roku, podkreślając, że to 'masowe, ludobójcze okrucieństwo (jest) w dużej mierze nieobecne w światowych podręcznikach historii'.
Reklama
Reklama

"Wydarzenia, które rozegrały się na wołyńskich wsiach, nie budzą już wątpliwości. Zainspirowane i zorganizowane przez UPA bandy uzbrojonych ukraińskich chłopów, noszących noże, widły, kosy i maczety, zebrały się, gdy zapadł zmrok. Otrzymawszy błogosławieństwo od przywódców religijnych, wyruszali niszczyć sąsiednie polskie wsie i mordować ich mieszkańców: mężczyzn, kobiety i dzieci. Wielokrotnie polskie wsie były podpalane po zapadnięciu zmroku" -  opisuje Norman Davies.

"Całe rodziny opuszczały swoje łóżka i uciekały na otwartą przestrzeń w poszukiwaniu bezpieczeństwa, tylko po to, by zostać ściętymi przez czekające bandy. Wielomiesięczna kampania rozprzestrzeniła się na pobliską prowincję Galicji Wschodniej. Setki osad zostało zniszczonych; osadnicy byli specjalnie namierzani, a pod koniec cała przedwojenna polska ludność Wołynia albo zginęła, albo uciekła" - przypomina historyk.

"Jednak samo zabijanie nie oddaje istoty Wołynia. Napastnicy raz po raz angażowali się w ekstremalne formy bezlitosnego okrucieństwa - rozczłonkowywanie ciężarnych kobiet, przebijanie płodów, okaleczanie dzieci, siekanie niemowląt, palenie rodzin żywcem, krzyżowanie księży na drzwiach kościołów. Ogłaszali swój zamiar unicestwienia zdolności swoich sąsiadów do reprodukcji i posiadania przyszłości. Mające więcej szczęścia ofiary były ścinane za jednym zamachem" - kontynuuje słynny znawca polskiej historii.

Podkreśla, że ogrom zbrodni na Wołyniu był tuszowany przez dziesięciolecia, a niezależne komisje śledcze rozpoczęły pracę dopiero w latach 80. Jedno z pierwszych dochodzeń - przeprowadzane przez Kościół katolicki na podstawie akt parafialnych i rozmów z ocalałymi świadkami - sugerowało, że łączna liczba ofiar mogła sięgać pół miliona.

Davies w swoim artykule pisze, że była to zapomniana masakra II wojny światowej. Cała rodzina widoczna na zdjęciu - oraz wiele im podobnych -została zamordowana przez UPA. (Fot. IPN/The Spectator/screenshot)

Brytyjski badacz wyjaśnia, że od tego czasu historycy dokonali przeglądu dowodów, a szacunki dotyczące łącznej liczby ofiar oscylują obecnie wokół 100 tys. Po 1991 roku władze niepodległej Ukrainy przyznały rację "podstawowym faktom", zorganizowano też kilka ceremonii i upamiętnień, ale były one "nieadekwatne" - zauważa.

Jak pisze Davies, największe zdumienie budzi psychologia sprawców, której tło leży w specyficznej, wojennej sytuacji ukraińskiego podziemia. Wyjaśnia, że tradycyjnie ukraiński ruch narodowy walczył przeciwko Rosji i dlatego też podczas I wojny światowej ukraińscy przywódcy zwrócili się do Niemiec. Przypomina o zdławieniu ukraińskiego ruchu narodowego w okresie międzywojennym i wywołanym na polecenie Stalina głodzie na Ukrainie.

Pisze także o podziałach, jakie powstały w ukraińskim ruchu oporu wskutek niemiecko-sowieckiej współpracy w początkowej fazie II wojny światowej i ukraińskiej ocenie sytuacji, gdy stało się jasne, że to Sowieci przejmują inicjatywę w wojnie.

Historyk zaznacza, że choć w ciągu 80 lat, które upłynęły od 1943-4 roku, kalejdoskop cierpień, uprzedzeń, niesprawiedliwości, błędnych wyobrażeń, subiektywnych wspomnień i częściowych historii zmieniał się kilkakrotnie - to nie wydaje się, żeby od tego czasu świat stał się wyraźnie lepszy. 

Czytaj więcej:

CBOS: Większość Polaków uważa, że prezydent Ukrainy powinien przeprosić za zbrodnię wołyńską

    Komentarze
    • Mieciu j3bac ukr..
      19 listopada 2023, 15:42

      Jebqne ukr....

    • Drakus
      20 listopada 2023, 16:50

      Obecne pokolenie Ukraińców niewiele o tym wie, ani co z tym zrobić. Do zbrodni na świecie dochodzi bo sami pozwalamy na to. Wszyscy jesteśmy tacy sami. My częściej byliśmy ofiarą. Niemcy świadomie przerabiali nas na mydło i widzimy że człowiek jest zdolny do tego. Sprawdźcie co Rosja robi teraz z Ukraińcami w niewoli, a czego nie wiemy o innych. Odwracając głowę od problemu na to pozwalamy więc nas ponownie może to spotkać. Nasza cywilizacja nie powinna pozwalać na takie czyny, a prawo powinno to rozstrzygać.

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama