Nikt nie chce pochować ciała zamachowcy z Manchesteru
Jak informuje dziennik „Metro”, władze Manchesteru robią wszystko, aby zapobiec jego skremowaniu lub pochowaniu na swoim terenie.
Sytuacja ta jest powtórką przypadku Iana Brady'ego z Manchesteru, zabójcy 5 dzieci, w latach 1963-65. Sprawa znana jest pod nazwą „Moors murders” od miejsca, w którym zostały ukryte ciała. Gdy morderca zmarł niespełna miesiąc temu, władze miejskie odmówiły pochowania jego ciała. Brady życzył sobie przed śmiercią, by jego prochy spoczęły w Glasgow.
„Podobnie jak w przypadku Iana Brady'ego, robione jest wszystko, żeby Abedi nie był pochowany lub skremowany w Manchesterze” - twierdzi informator dziennika „Manchester Evening News”.
Kwestię odpowiedzialności za pochówek na rozpatrzyć sąd, a ostateczna decyzja należeć będzie do koronera. Zdaniem źródła gazety, jego ciało nie było dotąd przechowywane w tym samym miejscu co zwłoki 22 ofiar.
Pogrzebem nie może zająć się rodzina, ponieważ oboje jego rodzice, Ramadan i Samia oraz 20-letni brat Hashem mieszkają w Libii.
Rodzice zabójcy znajdują się obecnie pod nadzorem antyterrorystów. Brat Salmana, zdaniem detektywów, planował swój własny atak w Trypolisie (stolica Libanu) i ma powiązania z ISIS.
W zamachu w Manchesterze 22 maja zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych. Do wybuchu bomby podłożonej przez terrorystę samobójcę doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.