Na Wyspach podrożeją rachunki za prąd i gaz
Jak ocenia brytyjska prasa, zaplanowane podwyżki są "największym wzrostem rachunków za energię od dekady". Według wstępnych wyliczeń, przeciętne domostwo na Wyspach zapłaci rocznie 150 funtów więcej.
Oczekuje się, że regulator rynku wyda decyzję w sprawie podwyżek w tym tygodniu. Wstępne szacunki wskazują, iż wzrost cen dotknie aż 11 mln rodzin, które w ubiegłym roku nie zmieniły dostawcy swojej energii. Wynika to z faktu, że podwyżki obejmą wyłącznie osoby na taryfach "default" oraz "standard variable".
Jak informuje dziennik "The Independent", podwyżki obejmą także dodatkowe 4 mln domostw, które korzystają z liczników typu pre-paid. W ich przypadku wzrost wyniesie średnio 13 proc. Eksperci podkreślają, że tego rodzaju podwyżka nieproporcjonalnie dotknie najubuższych i zagrożonych wykluczeniem społecznym mieszkańców Wysp, którzy w większości korzystają właśnie z prądu na kartę.
Regulator rynku Ofgem dokonuje przeglądu cen co 6 miesięcy od 2019 r. Wzrost ma być związany z rosnącymi cenami energii na rynku hurtowym - sam tylko gaz podrożał od stycznia o 55 proc.
Czytaj więcej:
Nowy rok finansowy w UK. Co się zmieni dla naszych portfeli?
Co czwartą złotówkę Polacy wydają na cele mieszkaniowe