Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Media krytykują rekonstrukcję rządu May

Media krytykują rekonstrukcję rządu May
Zmiany w rządzie Theresy May są "symboliczne" - donoszą brytyjskie media. (Fot. Getty Images)
Brytyjskie media niemal jednomyślnie skrytykowały dziś częściową rekonstrukcję rządu Theresy May, oskarżając premier o nadmierną ostrożność, brak spójnej wizji i jej osłabioną pozycję polityczną w ramach rządzącej Partii Konserwatywnej.
Reklama
Reklama

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Downing Street, szefowa rządu zdecydowała się wczoraj na bardzo ograniczone roszady kadrowe, wymieniając jedynie kilku ministrów.

Swoje stanowiska zachowali m.in. ministrowie finansów Philip Hammond, spraw zagranicznych Boris Johnson, spraw wewnętrznych Amber Rudd i wyjścia z Unii Europejskiej David Davis, a także szefowie resortów obrony, handlu oraz biznesu, energii i strategii przemysłowej.

May zmieniła jednak m.in. ministra odpowiedzialnego za funkcjonowanie Cabinet Office (odpowiednik Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Polsce), a także ministrów edukacji, pracy i emerytur oraz ds. Irlandii Północnej.

Premier zdecydowała się także na postawienie nowej osoby na czele Partii Konserwatywnej, wskazując dotychczasowego wiceministra spraw wewnętrznych ds. imigracji Brandona Lewisa na nowego przewodniczącego ugrupowania. W Wielkiej Brytanii rola ta jest oddzielona od lidera partii i obejmuje przede wszystkim codzienne zarządzanie strukturami partyjnymi.

Brytyjskie media podkreśliły jednak dziś, że zmiany objęły mniej ministerstw niż planowano, gdyż część ministrów odmówiła zmiany stanowiska.

Po nieudanych przedterminowych wyborach parlamentarnych w 2017 roku Partia Konserwatywna straciła samodzielną większość w Izbie Gmin i rządzi jedynie dzięki poparciu 10 posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), co sprawia, że premier nie może sobie pozwolić na konflikt z żadnym z wpływowych posłów.

Centrowy dziennik "The Times" ocenił, że dokonując częściowej rekonstrukcji May zademonstrowała "brak zdolności do przesuwania ministrów w sytuacji, w której odmawiają współpracy", co "źle wróży przyszłości tego rządu".

Gazeta zwróciła uwagę na fakt, że ogłoszone wczoraj zmiany we władzach Partii Konserwatywnej, w tym wprowadzenie młodszych polityków i osób z mniejszości etnicznych, nie znalazły na razie odzwierciedlenia w składzie rządu, co jest "kłopotliwe" i "jedynie podnosi nadzieje i oczekiwania dotyczące bardziej obiecujących zmian podczas drugiego dnia rekonstrukcji".

Komentatorka "Timesa" Rachel Sylvester poszła nawet o krok dalej, oceniając poniedziałkowe zmiany jako "wstydliwe i chaotyczne" oraz świadczące o "słabości" premier.

Krytyczny był również konserwatywny "Telegraph", który zaznaczył, że zmiany są niewystarczające, aby udowodnić, że rząd May "wkracza w nowy rok sprężystym krokiem". "Inspirowanie aktywistów (przed przyszłymi wyborami) jest trudnym zadaniem, któremu nie pomoże fakt, że rekonstrukcja przypominała w mniejszym stopniu nowy start, a w większym straconą okazję na zmiany" - dodano.

W podobnym tonie decyzje premier skomentowała redakcja "Guardiana", zauważając, że "ministerialne przetasowania zazwyczaj podkreślają siłę mecenatu premiera", ale ograniczony zakres poniedziałkowych zmian "ujawnił, że (May) nie jest realnie szefem".

"W dniu rekonstrukcji nawet najpotężniejsi ministrowie drżą na myśl o przesunięciu do innego ministerstwa lub zwolnieniu ze stanowiska, a aspirujący politycy w środku hierarchii w napięciu czekają na telefon z Downing Street o tym, że mają kogoś zastąpić. Władza wykonawcza premier nad jej kolegami i koleżankami nigdy nie jest bardziej widoczna gołym okiem" - argumentowała gazeta.

Tabloid "The Sun" pochwalił wybór części z nowych ministrów, ale również podkreślił, że "całe to rozmaite majstrowanie było bardzo dalekie od restartu, którego May potrzebowała". "Powołanie nowych, utalentowanych młodych wiceministrów dzisiaj może to naprawić" - dodano.

Z kolei "Daily Mail" określił przebieg rekonstrukcji mianem "chaosu", ale podkreślił, że potwierdza też "determinację Theresy May, aby nie patrzeć wstecz na katastrofy i niepowodzenia 2017 roku i rozpocząć nowy rok ze świeżym poczuciem celu".

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama