Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Londyńscy strażacy w służbie zwierzakom. Oto lista najdziwniejszych przypadków

Londyńscy strażacy w służbie zwierzakom. Oto lista najdziwniejszych przypadków
Londyńska straż pożarna boryka się z najróżniejszymi przypadkami. (Fot. London Fire Brigade)
Straż pożarna z Londynu (London Fire Brigade) opublikowała listę swoich najdziwniejszych interwencji od początku roku, związanych z pomocą zwierzakom.
Reklama
Reklama

Od początku stycznia miało miejsce łącznie 278 interwencji. Wśród nich znalazły się takie przypadki jak lis z głową w konewce, sowa, która utknęła na drzewie, wąż pełzający po mieszkaniu, kurczak, który zaplątał się w gałęzie czy wiewiórka, która utknęła w dziurze w murze.

Liczba wezwań związanych z pomocą zwierzakom systematycznie spada. Od czasu, kiedy pięć lat temu rozpoczęto specjalną kampanię mającą na celu ich ograniczenie, odnotowano 20-procentowy spadek.

Eksperci od lat krytykują straż pożarną za marnotrawstwo czasu i pieniędzy w związku z mało pilnymi interwencjami. Za przykład podaje się przypadek lisa, który ugrzązł w błocie nad brzegiem Tamizy. Na miejscu pojawiły się wówczas dwa wozy strażackie, a cała operacja zajęła 3 godziny i pochłonęła z budżetu prawie £2 000.

Według oficjalnych wyliczeń, każda godzina pracy jednego wozu strażackiego podczas interwencji kosztuje £246. Ponieważ w tym roku straż pożarna w Londynie reagowała na 10 przypadków wezwań do zwierząt tygodniowo, łącznie kosztowało to podatnika £16 500.

"Ciężko nazwać czas poświęcony na ratowanie zwierząt inaczej niż marnowaniem pieniędzy" - uważa Harry Davis z organizacji TaxPayers' Alliance. "Każda jednostka ma bardzo ograniczony budżet, powinno się więc nim lepiej zarządzać" - dodaje.

Ponad połowa wezwań do zwierząt dotyczyła kotów. Na liście jest jednak również mnóstwo ptaków, gołębi czy wiewiórek.

"To wszystko wiąże się ze starym stereotypem o strażaku, który ściąga kota z drzewa" - broni się Rob Donson, przedstawiciel straży pożarnej. "Jeśli kot lub jakiekolwiek inne zwierzę utknęło na drzewie, ludzie powinni dzwonić do organizacji RSPCA, a nie do służb ratunkowych" - dodał.

Problem zwierząt nie jest jedynym, z jakim borykają się strażacy. Dużo bardziej zauważalny jest ten związany z ludźmi, którzy dzwonią pod numer alarmowy dla żartu lub z absurdalnymi zgłoszeniami.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama