Londyn: Dziś 14. rocznica zamachów z 7 lipca 2005 r.
"Dziś czcimy pamięć 52 ludzi, którzy stracili swoje życie w przerażających atakach, które miały miejsce 14 lat temu w naszym mieście" - można przeczytać w oświadczeniu burmistrza Londynu.
"Nigdy nie zapomnimy o ofiarach. Pragniemy również oddać hołd naszym służbom ratunkowym, których poświęcenie i praca muszą zostać docenione. Ci ludzie ryzykują swoje życie, aby pomóc innym" - dodał Sadiq Khan.
"Londyńczycy byli zjednoczeni w obliczu ogromnych przeciwności losu w 2005 r. I niestety nasze miasto od tamtej pory przeżywa trudne czasy. Ale stojąc razem, podtrzymujemy wartości, które czynią to miasto najlepszym na świecie, zjednoczonym w walce z terroryzmem" - zauważył burmistrz.
Trzy eksplozje w metrze i jedna eksplozja w miejskim autobusie sparaliżowały 7 lipca 2005 w porannych godzinach szczytu centrum Londynu w Wielkiej Brytanii.
Bomby wybuchły w tym samym czasie, kiedy w Gleneagles w Szkocji odbywał się szczyt państw G8 oraz w dzień po decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o organizacji Letnich Igrzysk Olimpijskich w 2012 w Londynie, a także podczas procesu Abu Hamzy al-Masriego. Po zamachach w mieście zapanował potężny paraliż komunikacyjny – zarówno kursy metra, jak i autobusów zostały zawieszone.
W wyniku eksplozji zginęły 52 osoby, a co najmniej 700 osób zostało rannych (w tym 22 osoby w stanie krytycznym). Wśród ofiar były trzy Polki: 23-letnia Monika Suchocka, 29-letnia Karolina Glück oraz 43-letnia Anna Brandt. Trzech innych Polaków zostało lekko rannych.
Fourteen years have passed, but we'll never forget the 52 lives stolen during the 7/7 bombings.
— British Transport Police (@BTP) 7 lipca 2019
We today remember that dark day and stand united alongside our emergency service partners. #LondonUnited 💙 pic.twitter.com/xxCqHky8lB