Kajetan Sikorski: Od amatora do zawodowca we flyboardingu
Kajetan Sikorski swoją przygodę z flyboardem rozpoczął od obejrzenia filmiku z internecie. A było to w 2011 roku. "Kolega pokazał mi filmik i rzucił hasło, żeby może to kupić i się tym pobawić. Pomyślałem, że świetnie. Akurat to był taki moment w moim życiu, że szukałem zmiany i pomyślałem, że zajmę się pracą, która będzie przyjemna i pożyteczna zarazem" - informuje Sikorski.
Po zainwestowaniu w sprzęt, czyli "latające buty" wypychane nad wodę pod jej ciśnieniem, sam uczył się na nim latać. "Zaczęliśmy z kolegami metodą prób i błędów" - dodaje.
Jako że flyboarding jest sportem wodnym, wymaga dużej cierpliwości. "Nie zawsze wszystko działa, pogoda nie zawsze jest idealna, więc trzeba mieć taką dozę kompromisu w sobie, żeby dostosować się do pewnych sytuacji, które się wydarzają. Jednak emocje i wrażenia rekompensują wszystko" - przekonuje PAP Life Sikorski, który jest też instruktorem tego sportu.
Do tej pory Sikorski uczestniczył w mistrzostwach świata - był na zawodach w Doha w Katarze w 2013 roku, zaś jego największym osiągnięciem było 3. miejsce w międzynarodowych zawodach hydroodrzutowych Fly Cup w 2015 roku.
Wczoraj w Szczecinie na Wałach Chrobrego odbyły się współorganizowane przez Sikorskiego zawody Fly Cup. "Ze względu na dość wysokie koszta, grupa zawodników, jak i osób uprawiających ten sport amatorsko, wciąż jest mała. Także jest to dość elitarny sport" - ocenia Sikorski i podaje, że podczas pierwszego roku rozkręcania flyboardingu w Polsce z "latających butów" skorzystało 50 osób, w 2016 roku - 1600, w sumie 5 tys. osób w 10 miastach Polski, bo w tylu Sikorski uczy latania nad wodą.