Juncker ostrzega: Po Brexicie żadnych taryf ulgowych dla Londynu
Szef KE stwierdził, że negocjacje dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii powinny nastąpić możliwie szybko. „Nie może być tak, że będziemy niepewni w nieskończoność” - oznajmił Jean-Claude Juncker.
Zaznaczył, że Londyn najpierw powinien formalnie notyfikować UE zamiar wyjścia ze Wspólnoty. ”Dopiero wówczas możliwe są rozmowy o warunkach przyszłych relacjach między Unią a Brytyjczykami”.
Juncker podkreślił, że rząd Theresy May zadecyduje, kiedy rozpocząć proces opuszczenia Unii.
„Chciałbym, aby Wielka Brytania przedstawiła nam list z rezygnacją z dalszego członkostwa w strukturach europejskich tak szybko jak tylko to możliwe. Spodziewam się, że zwłaszcza ci, którym się tak do tego śpieszyło, przygotowali się na tę ewentualność. Jednak tak się nie stało” - dodał.
„Zabroniłem komisarzom i dyrektorom generalnym (Komisji) podejmowania negocjacji ze Zjednoczonym Królestwem. Nie będzie negocjacji, dopóki nie będzie notyfikacji Wielkiej Brytanii" - zaznaczył Juncker.
Polityk przypomniał też, że państwa unijne i Wielka Brytania zawarły porozumienie jeszcze przed referendum dotyczące dalszych warunków funkcjonowania tego kraju w UE w lutym. Ocenił, że było ono dobre dla Londynu. "Premier David Cameron dostał maksimum tego, co mógł osiągnąć, a my daliśmy maksimum tego, co mogliśmy dać” - stwierdził.
Proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE potrwa dwa lata. Ten okres zacznie być liczony od momentu złożenia w tej sprawie wniosku, czyli listu dyplomatycznego. Artykuł 50 traktatu o Unii Europejskiej nie wskazuje dokładnie, w jakim terminie i w jakiej formie taki wniosek ma być złożony.
Obywatele Wielkiej Brytanii opowiedzieli się w referendum 23 czerwca 2016 roku za wyjściem z UE. 51,9 proc. wyborców zagłosowało za opuszczeniem UE, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnocie.