Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy Wielka Brytania uniknie powrotu do restrykcji na wzór innych krajów Europy?

Czy Wielka Brytania uniknie powrotu do restrykcji na wzór innych krajów Europy?
Według specjalistów, Wielka Brytania jest w lepszym położeniu, jeśli chodzi o sytuację pandemiczną niż inne kraje Europy. (Fot. Getty Images)
Wskaźniki zakażeń koronawirusem zaczęły gwałtownie rosnąć w niektórych częściach Europy, skłaniając do wprowadzenia nowych ograniczeń i lockdownów. Pojawiły się obawy, że Wielka Brytania może pójść w ich ślady. Jest jednak wiele powodów, by sądzić, że uda się tego uniknąć - twierdzi Nick Triggle, korespondent BBC ds. zdrowia.
Reklama
Reklama

"Wielka Brytania może znaleźć się na najsilniejszej pozycji ze wszystkich krajów, by sprostać wyzwaniom związanym z Covidem tej zimy" - dodaje dziennikarz, próbując przyjrzeć się przyczynom, dla których wskaźniki zakażeń zaczęły rosnąć w Europie Zachodniej.

W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii - a w szczególności Anglii – w wielu krajach Europy utrzymywano znaczne ograniczenia przez dłuższy czas. Podczas gdy Anglia w pełni odblokowała się w połowie lipca, niektóre kraje nie zrobiły tego aż do jesieni, a w wielu miejscach nawet wtedy utrzymywano surowe ograniczenia.

Wynikało to częściowo z uwarunkowań czasowych. Wielka Brytania została dotknięta bardziej zakaźnym wariantem Alpha, a dopiero później Deltą, co sprawiło, że była w stanie szybciej niż inne kraje rozpocząć proces otwierania gospodarki. Był to jednocześnie świadomy wybór wspierany przez najlepszych ekspertów rządowych - profesorów Chrisa Whitty'ego i Patricka Vallance'a.

Logicznym argumentem było to, że likwidacja ograniczeń latem będzie lepszym rozwiązaniem. Uznano, że proces rozprzestrzeniania się wirusa będzie łagodniejszy dzięki lepszej pogodzie i większej ilości czasu spędzanego przez ludzi na świeżym powietrzu, co pozwoli uniknąć kryzysu zimą. W efekcie Wielka Brytania przeszła już przez falę, którą teraz obserwuje reszta Europy - zauważa Nick Triggle w swojej analizie.

Jednym z czynników pozytywnie wpływających na tę sytuację jest poziom odporności, jaki udało się wypracować. Połączenie skutecznego wprowadzenia szczepionek, szczególnie wśród starszych i bardziej wrażliwych osób, które są najbardziej narażone na ryzyko ciężkiego przebiegu choroby oraz nabycie naturalnej odporności na infekcje powoduje, że prawdopodobnie istnieje znacznie mniejsza grupa osób podatnych na zarażenie wirusem.

Wielka Brytania wprowadziła program powszechnych szczepień przeciw Covid najwcześniej ze wszystkich krajów Europy. (Fot. FRANK AUGSTEIN/POOL/AFP via Getty Images)

Naukowcy z London School of Hygiene and Tropical Medicine podjęli próbę oszacowania tego zjawiska poprzez sprawdzenie, co mogłoby się stać, gdyby wszyscy zostali w tym samym czasie narażeni na kontakt z wirusem. Opracowali taki scenariusz dla Anglii oraz dla 18 innych krajów europejskich.

Gdyby ta hipotetyczna sytuacja miała miejsce, Anglia odnotowywałaby zdecydowanie najmniejszą liczbę osób hospitalizowanych - 62 na 100 tys. osób - ze względu na odporność nabytą dzięki szczepieniom i przebytym infekcjom. Dla porównania, w Niemczech byłoby to ponad 300 osób, głównie ze względu na niższy dotychczas poziom zakażeń, a w Rumunii ponad 800, gdyż trudno było tam przekonać społeczeństwo do szczepień.

Tak kształtowała się sytuacja pod koniec października. Jeśli ta sama analiza byłaby przeprowadzona na koniec listopada, jest prawdopodobne, że dla Anglii sytuacja byłaby jeszcze korzystniejsza - podkreśla szef badań dr Lloyd Chapman.

Wynika to z faktu, że Wielka Brytania szybciej niż inne państwa realizuje program szczepień przypominających. Więcej osób w tym kraju kwalifikuje się do szczepień trzecią dawką, ponieważ cały proces szczepień przeciw Covid został tu wprowadzony najwcześniej.

Dr Chapman wskazuje jednocześnie, że miało to również swoją cenę - wysokie wskaźniki infekcji spowodowały większą ilość poważnych chorób i zgonów w ostatnich miesiącach niż w wielu innych europejskich krajach.

Częste stosowanie szybkich testów jest jednym z czynników, które pozwalają skutecznie kontrolować wirusa. (Fot. Getty Images)

Ponadto dodaje, że badania te nie powinny być postrzegane jako gwarancja, że przetrwamy zimę bez gwałtownego wzrostu liczby zakażeń. "Być może jesteśmy w najsilniejszej pozycji - jednak wciąż nie jest wykluczone, że odnotujemy podwojenie liczby przypadków, a to już oznaczałoby dla nas poważne problemy" – ostrzega.

Nie ma innej części Europy, w której infekcje wirusem Covid utrzymywały się na tak stabilnym poziomie przy bardzo niewielkiej liczbie wprowadzonych ograniczeń - tak jak to miało miejsce w Zjednoczonym Królestwie.

Zdaniem prof. Grahama Medleya, który przewodniczy rządowej grupie zajmującej się opracowywaniem modeli rozwoju chorób zakaźnych, sama odporność nie wyjaśnia, dlaczego w Wielkiej Brytanii, a w szczególności w Anglii, odnotowano tak stabilne wskaźniki.

Jak twierdzi,  połączenie kombinacji polegającej na wprowadzaniu ograniczeń i częstym stosowaniu szybkich testów, które są łatwiej dostępne niż w wielu innych krajach, wydaje się działać wystarczająco dobrze, aby skutecznie kontrolować wirusa.

Najważniejszym pytaniem pozostaje to, czy sytuacja ta utrzyma się przez całą zimę. Prof. Medley uważa, że stan obecny jest "delikatnie" zrównoważony, ale z każdym mijającym tygodniem szanse są coraz większe.

Czytaj więcej:

Minister zdrowia: Nie ma potrzeby restrykcji ani obowiązku szczepień

Anglia: Szczepionki przypominające dodane do NHS Covid Pass dla podróżnych

UK pierwszą dużą gospodarką, która wyjdzie z pandemii koronawirusa?

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama