Były premier Johnson zeznając pod przysięgą zaprzecza, że kłamał w sprawie "Partygate"
Boris Johnson - z naciskiem, że "z ręką na sercu" - zapewnił, iż nigdy nie kłamał w sprawie imprez w oficjalnej siedzibie premiera - relacjonuje Associated Press.
"Jeśli ktoś myśli, że imprezowałem w czasie lockdownu, to po prostu nie wie, o czym mówi" - oświadczył były premier i skrytykował przesłuchującą go komisję parlamentarną, która - jego zdaniem - działa jako "śledczy, prokurator, sędzia i ława przysięgłych".
Susanna doing what she does best. ðð»On Boris Johnson & Partygate
— Seb Ate (@Mrbaiti) March 22, 2023
Peter Bone " I’m sure GMB have had alcohol during their meetings?"
Susanna Reid " Not during a lockdown.."
Bone " err…Oh" #GMB pic.twitter.com/0TkdJuCitn
AFP podkreśla, że podczas trzygodzinnego przesłuchania Johnson trzymał się swej dotychczasowej wersji wydarzeń i nie przyznał do żadnego ze stawianych mu zarzutów, mimo iż komisja przestawiła zdjęcia z przyjęć na Downing Street, zeznania świadków i wcześniejsze deklaracje samego byłego premiera, które wskazywały na to, że przedstawiał sprzeczne wersje wydarzeń.
Johnson przeprosił Izbę Gmin za "nieumyślne" wprowadzenie posłów w błąd w sprawie nielegalnych przyjęć, zastrzegł jednak, że gdy twierdził, że ich organizowanie nie było złamaniem prawa "to szczerze w to wierzył", ponieważ został wprowadzony w błąd przez swych doradców.
Dodał, że nie uważał spotkania 19 czerwca 2020 roku, w swoje urodziny, za "przyjęcie", ponieważ nikt nie śpiewał "happy birthday", a tort urodzinowy był schowany w pudle, więc go nie zauważył.
Komentując zdjęcie z jednej z imprez Johnson oznajmił: "Zdaję sobie sprawę, że osoby patrzące na tę fotografię pomyślą, iż było to wydarzenie towarzyskie. To nie było wydarzenie towarzyskie. To nie było przyjęcie".
.@AndrewMarr9 decodes Boris Johnson's Partygate defence... pic.twitter.com/viVea3huX2
— LBC (@LBC) March 21, 2023
Komisja Izby Gmin oceniła w ujawnionym wcześniej raporcie, że Boris Johnson jako premier cztery razy wprowadził w błąd parlament, składając wyjaśnienia w sprawie imprez, które odbywały się na Downing Street w czasie restrykcji covidowych.
Uznała też, że "dowody silnie sugerują, iż naruszenia wytycznych były oczywiste dla pana Johnsona w czasie, gdy uczestniczył w tych zgromadzeniach. Istnieją dowody na to, że ci, którzy doradzali panu Johnsonowi, co przekazał prasie i w Izbie Gmin, sami mieli problem z uargumentowaniem, że niektóre zgromadzenia były zgodne z zasadami".
Komisja ds. przywilejów prowadzi dochodzenie w sprawie kilkunastu przyjęć wydanych na Downing Street, kiedy bardzo surowe restrykcje przeciwepidemiczne zakazywały mieszkańcom Wielkiej Brytanii opuszczania domów i spotkań towarzyskich. Przewodnicząca tej komisji Harriet Harman podkreśliła podczas przesłuchania, że brytyjska demokracja "opiera się na pewności, że to co ministrowie mówią posłom w parlamencie jest prawdą".
W oświadczeniach, które Johnson składał po wybuchu skandalu, utrzymywał, że zasady obowiązujące podczas pandemii nie były łamane, a wytyczne sanitarne - przestrzegane. Ujawniane przez media od jesieni 2021 roku kolejne informacje na temat imprez organizowanych na Downing Street podczas pandemii Covid-19 sprawiły, że Johnson zaczął tracić poparcie posłów własnej Partii Konserwatywnej i w efekcie w zeszłym roku podał się do dymisji.
Czytaj więcej:
Brytyjskie media: Na Downing Street uprawiano seks podczas imprez w czasie restrykcji covidowych
Badała aferę "partygate". Teraz obejmie funkcję u lidera opozycji
Raport: Wygląda na to, że Johnson wprowadził w błąd parlament w sprawie "partygate"
Boris Johnson: Wprowadziłem w błąd parlament, ale nie zrobiłem tego celowo