Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brutalna napaść w Londynie: 'To mógł być atak terrorystyczny'

Brutalna napaść w Londynie: 'To mógł być atak terrorystyczny'
Wczoraj w Woolwich we wschodnim Londynie dwaj mężczyźni zaatakowali mężczyznę idącego ulicą i maczetą obcięli mu głowę. 'Istnieją mocne przesłanki świadczące o tym, że brutalne zabójstwo było atakiem terrorystycznym' - zaznaczają brytyjskie władze.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 15:20 czasu lokalnego. Według świadków, dwaj napastnicy o nieeuropejskich rysach, w wieku ok. 20 lat, nożem przypominającym maczetę lub topór rzeźnicki zaatakowali mężczyznę idącego ulicą. Jak podała agencja PA, obcięli mu głowę, wznosząc okrzyki "Allahu akbar!" (Bóg jest wielki).

Napastnicy mieli przeciągnąć ciało ofiary na środek ulicy i tam je zostawić. Wymachując bronią palną i nożami, domagali się od znajdujących się w pobliżu osób, by robili im zdjęcia. "O wszystkim zapomnieli, martwili się tylko o to, czy robią im zdjęcia" - opowiadali ludzie.

W nagraniu udostępnionym mediom przez świadka widać mężczyznę trzymającego nóż w zakrwawionej ręce, który mówi: "Przykro mi, że kobiety musiały być tego świadkiem, ale u nas kobiety muszą oglądać to samo", po czym dodaje: "Nigdy nie będziecie bezpieczni. Obalcie swój rząd, nie zależy mu na was".

Przedstawiciel Scotland Yardu, Simon Letchford poinformował, że policjanci otworzyli ogień do dwóch mężczyzn, którzy ich zdaniem byli uzbrojeni. Mężczyźni z ranami postrzałowymi zostali przewiezieni do dwóch różnych szpitali - stan jednego z nich jest ciężki. Letchford potwierdził, że zginęła jedna osoba.

Policja wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie, jednak istnieją "mocne przesłanki świadczące o tym, że chodzi o atak terrorystyczny" - oświadczył brytyjski premier David Cameron, który obecnie przebywa z wizytą we Francji. Zapowiedział, że z powodu ostatnich wydarzeń skróci swój pobyt w tym kraju. "Nie damy się zastraszyć, nigdy się nie ugniemy" - dodał.

Także burmistrz Londynu Boris Johnson oznajmił, że istnieje "ogromne prawdopodobieństwo", iż chodzi o atak terrorystyczny.

Dwaj pragnący zachować anonimowość przedstawiciele rządu brytyjskiego poinformowali wczoraj agencję AP, że atak był prawdopodobnie inspirowany ideologicznie przez radykalny odłam islamu.

Nick Raynsford, poseł z okręgu, w którym doszło do ataku, twierdzi, że ofiarą napaści padł jeden z żołnierzy stacjonujących w pobliskich koszarach, a według jednego ze świadków zaatakowany mężczyzna miał na sobie koszulkę z nazwą wojskowej organizacji dobroczynnej.

Cameron zlecił wczoraj zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sztabu antykryzysowego Cobra. Media zwracają uwagę, że zwoływane są one tylko w sprawach, które mogą mieć znaczenie dla bezpieczeństwa państwa.

Na miejscu tragedii oraz we wszystkich koszarach na terenie Londynu zwiększono środki bezpieczeństwa - teren w pobliżu miejsca ataku patrolują śmigłowce, najbliższe ulice zablokowano. Minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, Theresa May potwierdziła, że o sytuacji po ataku w Londynie rozmawiała z szefem MI5, służby zajmującej się m.in. walką z terroryzmem.

Ostatni udany atak terrorystyczny w Londynie miał miejsce w 2005 roku. Czterej młodzi radykałowie islamscy zdetonowali wówczas ładunki w środkach komunikacji publicznej - zginęły 52 osoby, a kilkaset zostało rannych. Dwa tygodnie później udaremniono podobny atak.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama