Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Boris Johnson zaniepokojony lobbingiem Camerona, ale odrzuca pełne śledztwo

Boris Johnson zaniepokojony lobbingiem Camerona, ale odrzuca pełne śledztwo
Boris Johnson przyznał, że "podziela powszechne obawy na temat niektórych rzeczy, o których czytamy w tej chwili". (Fot. Getty Images)
Brytyjski premier Boris Johnson oświadczył wczoraj, że podziela 'powszechne zaniepokojenie' kontrowersjami wokół lobbingu prowadzonego na rzecz firmy Greensill Capital przez byłego szefa rządu Davida Camerona, ale odrzucił wezwanie do pełnego śledztwa w sprawie lobbingu.
Reklama
Reklama

Kontrowersje pogłębiły się, gdy wyszło na jaw, że były szef zamówień publicznych w służbie cywilnej Bill Crothers został doradcą Greensill Capital, w czasie gdy nadal pracował jako urzędnik państwowy, co zaaprobowało biuro szefa rządu za czasów Camerona.

Johnson pytany przez posłów o tę sprawę, pośrednio dotyczącą także kilku członków jego gabinetu, oznajmił, że podziela "powszechne obawy na temat niektórych rzeczy, o których czytamy w tej chwili", i że szef służby cywilnej Simon Case również wyraża zaniepokojenie.

"Myślę, że co do zasady jest dobrym pomysłem, by najwyżsi urzędnicy mogli angażować się w biznes i mieli doświadczenie w sektorze prywatnym" - przekazał, ale dodał: "Kiedy patrzę na sprawozdania, które czytałem do tej pory, to nie jest jasne, że te granice zostały prawidłowo zrozumiane i poprosiłem o dokonanie stosownego niezależnego przeglądu ustaleń, które mamy, które przeprowadzi Nigel Boardman i przedstawi w czerwcu".

W poniedziałek brytyjski rząd zdecydował o przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie lobbingu Camerona na rzecz Greensill Capital, a Johnson powiedział, ze dał prowadzącemu je prawnikowi Nigelowi Boardmanowi wolną rękę, by mógł pytać każdego, kogo uzna za stosowne.

Rząd odrzuca jednak wezwanie opozycyjnej Partii Pracy o przeprowadzenie pełnego parlamentarnego śledztwa w sprawie kontrowersji wokół Greensill Capital i szerzej w sprawie lobbingu. Jak mówił lider opozycji Keir Starmer, przegląd Boardmana nie będzie nawet dotykał zasad lobbingu. "Nie jestem pewien, czy w ogóle przyjrzy się wielu kwestiom, ponieważ każdego dnia pojawiają się kolejne dowody na nieuczciwość, która jest teraz w sercu tego konserwatywnego rządu" - oznajmił.

Cameron zwrócił się w imieniu Greensill Capital, firmy świadczącej usługi finansowe, dla której zaczął pracować w 2018 roku, do kilku ministrów rządu Johnsona, próbując uzyskać dla niej dostęp do stworzonego przez rząd po wybuchu epidemii koronawirusa programu kredytowego o nazwie CCFF. Greensill Capital nie dostał pożyczki w ramach CCFF, ale firma mogła skorzystać z innego gwarantowanego przez budżet państwa programu kredytowego, choć ostatecznie i tak w marcu tego roku firma upadła.

Według zakończonego w marcu dochodzenia przeprowadzonego przez organ nadzorujący lobbystów, Cameron nie złamał żadnych przepisów, bo zaczął pracować na rzecz Greensill Capital ponad dwa lata po odejściu z urzędu, a z ministrami kontaktował się jako osoba zatrudniona przez tę firmę, a nie jako zewnętrzny lobbysta, zatem nie musiał tego zgłaszać.

Nie zamknęło to jednak sprawy. Po tym jak media ujawniły w ostatnich dniach, że Cameron wysyłał SMS-y do ministra finansów Rishiego Sunaka i zaaranżował prywatne spotkanie właściciela firmy z ministrem zdrowia Mattem Hancockiem, były premier w wydanym w niedzielę oświadczeniu podkreślił, że nie złamał żadnych przepisów, ale przyznał, że powinien był kontaktować się z ministrami formalną drogą.

Oświadczenie to zostało jednak wydane, zanim wyszedł na jaw fakt, że Crothers będąc czynnym urzędnikiem doradzał równocześnie Greensill Capital.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 21.05.2024
    GBP 4.9798 złEUR 4.2572 złUSD 3.9175 złCHF 4.3052 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama