Awaryjne lądowanie samolotu w obawie przed zamachem
1
Samolot pasażerski linii Southwest Airlines z 143 pasażerami na pokładzie musiał przymusowo lądować w Phoenix (Arizona) po tym, jak przewoźnik otrzymał anonimowy telefon o grożącym zamachu.
Reklama
Reklama
Samolot leciał z Los Angeles do Austin w Teksasie. Boeing 737-700 po wylądowaniu w Phoenix został skierowany w odległy rejon lotniska. Tam odbyła się ewakuacja pasażerów, która przebiegła bez zakłóceń.
Policja przesłuchała pasażerów. Eksperci policyjni z psami przeszukali samolot, ale niczego nie znaleźli. Rzeczniczka FBI w Los Angeles Laura Eimiller poinformowała, że wszczęto dochodzenie, które ma na celu ustalić, kim był anonimowy informator.
Incydent został potraktowany przez władze bardzo poważnie. Rzecznik Dowództwa Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD) oświadczył, że kiedy samolot był jeszcze w powietrzu, do akcji "monitorowania sytuacji" skierowano myśliwce F-16 z bazy lotniczej Davis-Monthan w Tucson, w stanie Arizona.
Policja przesłuchała pasażerów. Eksperci policyjni z psami przeszukali samolot, ale niczego nie znaleźli. Rzeczniczka FBI w Los Angeles Laura Eimiller poinformowała, że wszczęto dochodzenie, które ma na celu ustalić, kim był anonimowy informator.
Incydent został potraktowany przez władze bardzo poważnie. Rzecznik Dowództwa Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD) oświadczył, że kiedy samolot był jeszcze w powietrzu, do akcji "monitorowania sytuacji" skierowano myśliwce F-16 z bazy lotniczej Davis-Monthan w Tucson, w stanie Arizona.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama