Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Astrid Jacobsen: Zostałyśmy zmuszone do startu

Astrid Jacobsen: Zostałyśmy zmuszone do startu
Tour de Ski rozegrany zostanie w dniach 30 grudnia - 7 stycznia. (Fot. Getty Images)
Norweskie biegaczki narciarskie wystartują w Tour de Ski, mimo że większość z nich nie ma na to ochoty. Jedyną, która otrzymała zgodę na rezygnację z tych zawodów jest Marit Bjoergen. 'Nie mam ochoty na ten start, ale robię to, co mi każą' - stwierdziła Astrid Jacobsen.
Reklama
Reklama

Tour de Ski rozegrany zostanie w dniach 30 grudnia - 7 stycznia. Zimowe igrzyska olimpijskie w Pjongczangu odbędą się w dniach 9-25 lutego.

"Absolutnie nie mam ochoty na start w tych zawodach, ponieważ nie chcę niepotrzebnie tracić sił przed olimpiadą, która rozpocznie się miesiąc po zakończeniu TdS. Robię jednak to co mi każą, lecz wbrew swojej woli. Nie chcę, ale muszę” - zaznaczyła Jacobsen na antenie kanału telewizji TV2.

Trener Norweżek Roar Hjelmeset wyjaśnił, że start jest konieczny nawet dla tych, które pojadą do Pjongczangu. "W konkurencjach indywidualnych będziemy mogli wystawić tylko po cztery zawodniczki, więc muszą walczyć o miejsca i tylko Marit Bjoergen jest jedyną, która nie musi tego robić” - podkreślił.

W Pjongczangu Norwegię będzie reprezentować osiem biegaczek i 12 biegaczy. Ostateczny termin podania nazwisk to 21 stycznia. Hjelmeset przyznał, że 6-7 nazwisk z jego podopiecznych jest już pewnych.

Jacobsen zaznaczyła, że sytuacja zrobiła się nieco niezdrowa, ponieważ działacze zapowiedzieli, że pierwsze etapy TdS będą formą wewnętrznej kwalifikacji do olimpiady i poszczególnych konkurencji.

"Oceniając wyniki w tym sezonie, w żadnej konkurencji nie jestem w pierwszej czwórce. W ten sposób TdS stanie się też dla mnie norweskim wyścigiem i walką o miejsca, a przecież w styczniu (11-14) mamy jeszcze mistrzostwa kraju, które powinny być ostatecznym testem. Zamiast się ścigać i męczyć w TdS zamierzałam w spokoju trenować” - podkreśliła biegaczka.

Również wśród ekspertów narciarskich zdania są podzielone i większość jest zdumiona, że takie biegaczki jak Heidi Weng, Ingvild Flugstad Oestberg czy Jacobsen pewne miejsca w reprezentacji olimpijskiej muszą tracić siły w TdS.

Za przymusowym startem może kryć się jednak inny powód. Są to pieniądze od sponsorów, którzy wymagają oglądalności telewizyjnej, a taką przynosi w Norwegii TdS. Zawodnicy reprezentacji z tego  właśnie powodu muszą też obowiązkowo startować w mistrzostwach kraju.

Reprezentacja Norwegii w biegach narciarskich posiada roczny budżet w wysokości 85  milionów koron (20 mln. złotych) rocznie, z czego aż 90 procent to wpływy od sponsorów. Członkowie kadry A posiadają kontrakty, na mocy których otrzymują stałą roczną pensję, lecz muszą bezwzględnie stosować się do decyzji działaczy.

W Szwecji, której najlepsze zawodniczki nie wystartują w TdS, decyzje Norwegii przyjęto z zadowoleniem. Media określiły ją jako szansę osłabienia "norweskiej armii” w Pjongczangu.
 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama