Amnesty International zarzuca UE, że nie chroni wystarczająco obrońców praw człowieka
W najnowszym raporcie organizacja, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka przez pokojowe akcje obywatelskie, wytyka unijnej "28", że zbyt często milczy na temat łamania praw człowieka w niektórych krajach.
"Gdy UE i jej państwa członkowskie ujmują się za obrońcami praw człowieka, to może być dla nich jak różnica między wolnością a więzieniem, życiem a śmiercią. Ale kiedy UE nie działa, obrońcy są pozostawieni sami sobie, co może zaszkodzić nie tylko im, ale i społecznościom, na rzecz których pracują" - oświadczyła Eve Geddie, dyrektor biura Amnesty International przy instytucjach europejskich.
Na potrzeby swojego raportu organizacja przeanalizowała realizowanie wytycznych UE w sprawie ochrony obrońców praw człowieka w odniesieniu do pięciu krajów: Burundi, Chin, Hondurasu, Rosji i Arabii Saudyjskiej. Przeprowadziła również wywiady z aktywistami z tych państw, a także z unijnymi dyplomatami.
Analiza pokazała wyraźne różnice między tym, jak UE i jej państwa członkowskie wspierają obrońców praw człowieka w pięciu uwzględnionych państwach. Przykładowo narastające dławienie społeczeństwa obywatelskiego w Arabii Saudyjskiej nie spotkało się z wyraźną reakcją strony unijnej, która rzadko wypowiadała się publicznie w obronie aktywistów.
Jednocześnie w przypadku Chin, mimo złożonych stosunków z tym krajem, UE wykorzystuje znacznie więcej nacisku dyplomatycznego, by podnosić sprawy obrońców praw człowieka narażonych na nękanie, arbitralne aresztowania i tortury.
"Nasze badania pokazują poważne niespójności, jeśli chodzi o działania UE w sprawie obrońców praw człowieka. Na przykład UE często wypowiada się w obronie aktywistów w Chinach, starając się, by byli wysłuchani. Z drugiej strony, interwencje publiczne UE w Arabii Saudyjskiej praktycznie nie istnieją. Utrzymywanie ścisłego partnerstwa z królestwem najwyraźniej miało pierwszeństwo przed kwestiami praw człowieka" - oceniła szefa biura Amnesty w Brukseli.
W swoim raporcie organizacja wskazuje na niewystarczające - jej zdaniem - reakcje ze strony unijnej na rosnące zagrożenia dla obrońców praw człowieka. Wśród nich poza brakiem publicznych oświadczeń o wydarzeniach w niektórych krajach oraz oświadczeniami, które uznano za nieodzwierciedlające powagi sytuacji, wskazano nietłumaczenie stanowisk UE na lokalne języki oraz brak działań w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej:
BBC: Wskutek mobbingu z Amnesty International odchodzi większość dyrektorów