Alarm bombowy w samolocie Ryanair lecącym z Polski. Pilot zadecydował o awaryjnym lądowaniu
Jak podało węgierskie ministerstwo, Gripeny eskortowały samolot pasażerski lecący przez Rumunię od momentu przekroczenia przestrzeni powietrznej Węgier aż do jego lądowania na międzynarodowym porcie lotniczym w Debreczynie. Nastąpiło to po tym, gdy załoga Ryanaira otrzymała informację o możliwym ładunku wybuchowym znajdującym się na pokładzie.
"Samolot pasażerski Boeing 737 linii lotniczych Ryanair z Poznania do Tel Awiwu przerwał swoją podróż i wylądował w Debreczynie "zgodnie z protokołem" – poinformował dyrektor lotniska Janos Vajda, cytowany przez portal Dehir.hu.
Ryanair flight from Poznan to Tel aviv performed emergency landing because of "security reasons" at Debrecen Airport after being escorted by Hungarian fighter planes. All crew and passengers disembarked safely. pic.twitter.com/7fESPCrl8z
— HeinrichHentzi (@HHentzi) November 12, 2022
Na pokładzie było 148 pasażerów, którzy zostali ewakuowani w bezpieczne miejsce.
Po stwierdzeniu, że na pokładzie samolotu nie było bomby, dziś krótko po północy samolot odleciał do Tel Awiwu. W związku z alarmem lotnisko zamknięto, jednak w tym czasie i tak nie było na nim zaplanowanych żadnych odlotów ani przylotów, więc znajdowało się tam niewielu cywilów, a ruch lotniczy nie został zakłócony – zauważył Dehir.hu.
Samoloty Gripen wróciły do bazy w Kecskemet. "Ostatni węgierskie myśliwce Gripen musiały interweniować na początku września, kiedy zostały zaalarmowane przez amerykański samolot wojskowy. Według ówczesnych wyjaśnień ministerstwa obrony, samolot towarowy, który zmierzał z Rumunii do Niemiec, nie komunikował się z kontrolą ruchu lotniczego" – wyjaśnił dziennik "Nepszava".
Czytaj więcej:
Alarm bombowy na pokładzie samolotu z Warszawy do Madrytu
Edynburg: Alarm bombowy na dworcu kolejowym. Ewakuowano całą okolicę