80-lecie PUNO: "Ta uczelnia jest dobrem narodowym"
Za protoplastę PUNO uważa się Uniwersytet Polski za Granicą, założony pod koniec 1939 w Paryżu. Uczelnia powstała z inicjatywy Oskara Haleckiego w celu zapewnienia ciągłości polskiego szkolnictwa wyższego, ponieważ w okupowanej Polsce Niemcy zakazali funkcjonowania instytucji naukowych i kulturalnych.
Rząd RP na uchodźstwie utworzył nową uczelnię jako PUNO w roku 1949, kiedy to uniwersytet otrzymał tymczasowy statut, a 15 grudnia 1952 pełne prawa akademickie. Od tego czasu historia PUNO przeplatała się z burzliwymi losami kraju poddanemu komunistycznemu reżimowi, a następnie przechodzącego zmiany ustrojowe i demokratyczne przemiany.
Szczególnie ostatnie lata są dla uczelni niezwykle ważne - 6 lutego 1998 roku wyszła w Polsce ustawa o uznaniu stopni naukowych, dyplomów i tytułów zawodowych nadanych przez Polski Uniwersytet na Obczyźnie. W międzyczasie powstawały nowe zakłady i kierunki studiów.
Po 2004 roku, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej i na Wyspy przyjechały tysiące Polaków, PUNO zareagowało natychmiast, otwierając się na młodych i starając się pomóc im w zaadaptowaniu do nowej rzeczywistości organizując szkolenia zawodowe i różnorodne kursy.
Co roku mająca swoją siedzibę w POSK-u uczelnia nadaje tytuł honoris causa zasłużonym osobom za wybitne osiągnięcia. Wśród wyróżnionych byli m.in. prof. Zbigniew Brzeziński - doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmiego Cartera, Jan Nowak Jeziorański - słynny kurier Polskiego Rządu na Uchodźstwie czy prof. Józef Rotblat - laureat pokojowej nagrody Nobla.
Obecna na sobotniej konferencji Joanna Fabisiak - poseł na Sejm RP i członkini Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży - podkreślała, że PUNO jest dobrem narodowym. "Uczelni potrzebne jest wsparcie dla rozwoju i wiara ze strony współczesnej Polonii, że jest to placówka potrzebna. Mamy taki skarb, jakim jest PUNO i trzeba go chronić" - apelowała.
Poseł przypomniała, że głównym problemem uniwersytetu jest fakt, że rząd polski nie może finansować polskiej uczelni działającej na prawie brytyjskim. Dlatego zaproponowała, aby organizacje polonijne "przekazywały jakiś procent pozyskanych dla siebie środków na rzecz PUNO". Sama zobowiązała się także do comiesięcznych przelewów na konto placówki.