'Zakaz wstępu dla imigrantów z Europy Wschodniej'
48
W pobliżu stawu w hrabstwie Warwickshire w środkowej Anglii pojawiła się kontrowersjna zielona tablica z jaskrawym pomarańczowym napisem, zabraniającym osobom pochodzącym z Europy Wschodniej zbliżania się do przybytku. Skąd się tam wzięła i jaki jest jej cel?
Reklama
Reklama
"Pomysłowdawcą" znaku jest Eddie Whitehead, właściciel stawu w Napton-on-the-Hill. Mężczyzna zauważył, że od pewnego czasu notorycznie giną mu ryby i jest przekonany, że to sprawka imigrantów.
Tablica zwróciła uwagę przypadkowych przechodniów, którzy postanowili zgłosić sprawę na policję. "To dziwne, zacofane i rasistowskie" - ocenił anonimowy rozmówca cytowany przez "The Coventry Telegraph". "Niesamowite, że z czymś takim mamy do czynienia w dzisiejszych czasach" - dodał.
Właściciel stawu odmówił usunięcia znaku. Jego zdaniem, to jedyny sposób, żeby zapobiec kradzieży ryb przez imigrantów z Europy Wschodniej. "Jestem pewny, że to oni" - zaznaczył i dodał przy tym, że nigdy nie miał problemów z ludźmi z innych krajów.
"Może i łamię prawo, ale ja z tego żyję. Dopiero co zapełniłem jezioro karpiami wartymi 9,6 tys. funtów" - zaznaczył.
Radny Warwickshire, John Appleton oznajmił, że każdy przypadek kradzieży należy zgłosić odpowiednim służbom. "Jeśli ktoś mu kradnie ryby, to powinien iść z tym na policję, a nie stawiać tego typu znak" - podkreślił urzędnik.
Tablica zwróciła uwagę przypadkowych przechodniów, którzy postanowili zgłosić sprawę na policję. "To dziwne, zacofane i rasistowskie" - ocenił anonimowy rozmówca cytowany przez "The Coventry Telegraph". "Niesamowite, że z czymś takim mamy do czynienia w dzisiejszych czasach" - dodał.
Właściciel stawu odmówił usunięcia znaku. Jego zdaniem, to jedyny sposób, żeby zapobiec kradzieży ryb przez imigrantów z Europy Wschodniej. "Jestem pewny, że to oni" - zaznaczył i dodał przy tym, że nigdy nie miał problemów z ludźmi z innych krajów.
"Może i łamię prawo, ale ja z tego żyję. Dopiero co zapełniłem jezioro karpiami wartymi 9,6 tys. funtów" - zaznaczył.
Radny Warwickshire, John Appleton oznajmił, że każdy przypadek kradzieży należy zgłosić odpowiednim służbom. "Jeśli ktoś mu kradnie ryby, to powinien iść z tym na policję, a nie stawiać tego typu znak" - podkreślił urzędnik.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama