'Imigranci przynoszą światu dobrobyt'
Dawno, dawno temu 'barbarzyńcy' przekraczali granice po to, żeby kraść i grabić. Obecnie 'hordy imigrantów', które przemieszczają się po świecie, wszystkim przynoszą dobrobyt - uważa irlandzki ekonomista.
Reklama
Reklama
"Dla tych, którzy obwiniają imigrantów za problemy gospodarcze swojego kraju, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ma proste, podparte badaniami przesłanie: imigracja jest dobra dla gospodarki" - pisze Patrick L Young w felietonie pt. "Immigration: The Great Horde of Prosperity" dla "RT".
Zdaniem autora, po 2004 r. Wielka Brytania i Irlandia skorzystały na otwarciu granic dla wykwalifikowanych i ambitnych "nowych Europejczyków", a imigranci nie tylko przyczyniają się do łatania ogromnej dziury w brytyjskim budżecie, ale tworzą bardziej konkurencyjny rynek zatrudnienia. "Cudzoziemcy podejmują się prac, których nie chcą podjąć się obywatele danego kraju" - zaznacza Young.
"Kiedy pojedziemy do Londynu, trudno nie zauważyć 'polskiego sklepu'. (...) Jedno jest jasne: imigranci są niezwykle przedsiębiorczy" - dodaje autor.
"Tymczasem na zachodzie Europy, gdzie bezrobocie niszczy obecne pokolenie, Hiszpanie decydują się porzucić błogosławioną ziemię, słońce i sangrię". Young zauważa, że hiszpańskich architektów czy informatyków można spotkać obecnie we wszystkich większych miastach Polski. Niektórzy przenieśli tam swoje rodziny, inni otworzyli biura. "Nieważna jest niższa polska płaca - każda płaca jest dla nich lepsza niż utracone pokolenie" - ocenia ekonomista.
"Czy można sobie wyobrazić Stany Zjednoczone bez choinki, hamburgerów i hot-dogów? Dobrze, że to wszystko za sprawą niemieckich imigrantów!" - podsumowuje autor, dla którego "migracja jest czymś wspaniałym".
Zdaniem autora, po 2004 r. Wielka Brytania i Irlandia skorzystały na otwarciu granic dla wykwalifikowanych i ambitnych "nowych Europejczyków", a imigranci nie tylko przyczyniają się do łatania ogromnej dziury w brytyjskim budżecie, ale tworzą bardziej konkurencyjny rynek zatrudnienia. "Cudzoziemcy podejmują się prac, których nie chcą podjąć się obywatele danego kraju" - zaznacza Young.
"Kiedy pojedziemy do Londynu, trudno nie zauważyć 'polskiego sklepu'. (...) Jedno jest jasne: imigranci są niezwykle przedsiębiorczy" - dodaje autor.
"Tymczasem na zachodzie Europy, gdzie bezrobocie niszczy obecne pokolenie, Hiszpanie decydują się porzucić błogosławioną ziemię, słońce i sangrię". Young zauważa, że hiszpańskich architektów czy informatyków można spotkać obecnie we wszystkich większych miastach Polski. Niektórzy przenieśli tam swoje rodziny, inni otworzyli biura. "Nieważna jest niższa polska płaca - każda płaca jest dla nich lepsza niż utracone pokolenie" - ocenia ekonomista.
"Czy można sobie wyobrazić Stany Zjednoczone bez choinki, hamburgerów i hot-dogów? Dobrze, że to wszystko za sprawą niemieckich imigrantów!" - podsumowuje autor, dla którego "migracja jest czymś wspaniałym".
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama