„Dzięki Kuchennym rewolucjom moja mama każdego tygodnia tworzy nowe miejsce, przez co nigdy nie ma nudy. Cały czas jest w procesie twórczym. Ten program pozwolił wypełnić jej przeznaczenie. Nie spodziewałam się, że swoje bezpieczne miejsce znajdzie właśnie w telewizji” – wyznała Lara Gessler przy okazji jubileuszu 10. urodzin „Kuchennych rewolucji”.

Większość osób zainteresowanych gastronomią woli prowadzić restaurację, ale nie Magda Gessler. Dla niej ciekawsza jest kreacja. „Ją zabija codzienność. Szybko się nudzi. Zresztą my wszyscy w rodzinie jesteśmy niespokojnymi duszami” – przyznaje Lara.

Córka gwiazdy pytana, czy program w pewien sposób „ukradł” jej mamę, bagatelizuje tę kwestię. „Kuchenne rewolucje zaczęły się, gdy miałam 21 lat. Czyli byłam już dorosłą osobą” – podkreśla.

Z kolei Magda Gessler w „Dzień dobry TVN” tak mówiła o łączeniu kariery z rolą matki: „Dzieciaki wyrosły mi same, bo matka była wariatką i szalała po świecie, po różnych bardzo intensywnie tworzonych restauracjach, oni trochę za to zapłacili, ale też mają swoją niezależność przez to, że nie byli cały czas trzymani za rękę, przez to też są jacyś. Mogło wyjść dobrze, mogło wyjść źle, wyszło fantastycznie”.

Warto wspomnieć, że Lara ma również przyrodniego brata, Tadeusza Muellera, który jest synem Magdy z pierwszego małżeństwa z przedwcześnie zmarłym niemieckim dziennikarzem, Volkhartem Muellerem.

Lara, tak jak jej matka, pali się do nowych projektów. Nie ogranicza się do prowadzenia restauracji „Słodki Słony”. „Pod koniec marca na Mokotowie otwieram moje studio kulinarne. Studio, które będzie służyć kucharzom podczas pracy nad nowymi daniami. Będzie to też miejsce, gdzie będą przeprowadzane warsztaty dla osób, które chcą się uczyć sztuki kulinarnej” – zapowiada.