Kim tak zachwyca się Joanna Brodzik?
Swój tekst Joanna Brodzik zaczęła jednak od refleksji na temat pandemii. W przeciwieństwie do gwiazd, które – nie zważając na apele służb sanitarnych - udały się teraz na zagraniczne wojaże, Brodzik postanowiła, że postara się znaleźć odpoczynek w kraju. "Zamiast, jak co roku w stronę Toskanii, Grecji, Bornholmu czy Hiszpanii, ze względu na rozsądek jestem tu, w Polsce" - napisała. Zaznacza przy tym, że nie cierpi z tego powodu. Tym bardziej, że ta sytuacja skłoniła ją do pozytywnych przemyśleń.
"Piszę ten tekst, siedząc na tarasie drewnianego domku A., która była tak kochana, że tego lata ugościła mnie w nim dwukrotnie. Znamy się z A. wiele lat. Pracujemy razem. Z czasem nasza znajomość przeniosła się na grunt prywatny. Bywałyśmy nawzajem u siebie w warszawskich domach, ale to dopiero tutaj poznałam Ją tak naprawdę" - zaczyna swoją opowieść o przyjaciółce Brodzik.
W dalszej części tekstu opisuje zmysłowe atrakcje domu, który użyczyła jej A. "Znajduje się niedaleko plaży, pachnie drewnem i kadzidłem, a do tego rozbrzmiewa dźwiękami starych przebojów, sączących się przez cały czas z włączonego radyjka. Stał się dla mnie jednością z nucąca pod nosem A., która przyjeżdża tu od dziecka i zna w okolicy każde ziarenko piasku. Teraz naprawdę Cię widzę - pomyślałam wzruszona".
Aktorka dodaje, że A. zawodowo maluje ją i układa włosy. "Obserwując Ją przy pieleniu i podlewaniu roślin pomyślałam, że kiedy kolejny raz usiądę, żeby mnie umalowała i uczesała, będę z jeszcze większym szacunkiem i wdzięcznością oddawać się Jej mądrym dłoniom" - wyznaje.
Brodzik wspomina również domy innych bliskich jej osób. "Mieszkanko mojej Babci pachniało ciastem drożdżowym i wirującym w słońcu kurzem. Pościel wykrochmalona, cudownie sztywna, bielutka jak śnieg, pachniała werbeną, a może lawendą? (…). Mieszkanie mojej Mamy to magiczny zapach barku w meblościance. Lata trzymania tam czekoladek, cukierków i wszelkich innych słodkości sprawia, że uchylenie drzwiczek jest wyprawą do krainy zapachów łasucha i można się najeść tylko głęboko oddychając. Choć nie tylko! (…)".
Wspomniana przez aktorkę A. to Aneta Kacprzak: makijażystka, stylistka fryzur oraz wizażystka. Jej klientami są – poza Joanną Brodzik – Michał Szpak, Helena Norowicz, Weronika Kosińska, Monika Borzym, Małgorzata Szumowska i Tomasz Kammel. Zapytaliśmy ją, czy zauważyła tekst, w którym Joanna Brodzik wychwala ją pod niebiosa. "Tak, to niesamowite, faktycznie maluję ją od 8 lat i chyba świetnie się rozumiemy" - przyznaje Aneta Kacprzak. Dodaje, że w opisie domu nad morzem wszystko się zgadza. Nawet radyjko, które tam nastawione jest na stację ze szlagierami. "Bo tylko taką falę tam łapiemy" - śmieje się makijażystka.