Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy to burka, czy nie burka?

Czy to burka, czy nie burka?
Tak zwana pełna burka lub burka afgańska to strój zakrywający całe ciało, w tym również oczy, które są zakryte siatką umożliwiającą widzenie. (Fot. Getty Images)
Widzimy je coraz częściej na ulicach Londynu jak snują się kobiety widma, czasem z zakupami, czasem z dziećmi, lecz anonimowe i usuwające się w cień. Ale oczy, które spoglądają spod czarnego kaptura i szala, oglądają żywo co się wokoło nich dzieje - mimo że reszta twarzy pozostaje zakryta...
Reklama
Reklama

Oczy zastępują rolę pozostałych zmysłόw, nie tylko widzą, ale jakby słyszą, i czują otaczającą ich atmosferę. A my najczęściej spoglądamy na nich z pewną irytacją, a czasem ze wspόłczuciem, a jeszcze rzadziej z bojaźnią. Jako Europejczycy myślimy wciąż: co nakazuje im kamuflować tak intensywnie swoją kobiecość, a nawet swoje człowieczeństwo?

Duże wrażenie na mnie robi coroczny ich widok na Ealing Common w pierwszym dniu święta Id, gdy setki tych kobiet, najczęściej chyba Somalijki, zjawiają się ze swoimi dziećmi na nowo otworzonym lunaparku, celebrując koniec Ramadanu, miesiąca intensywnego postu. Ta czerń wychylająca się z samochodόw i autobusόw przypomina mi mimowoli chmarę czarnych ptakόw Hitchcocka rzucających się na swoją ofiarę, choć właściwie na nikogo nie napadają i biernie przyglądają się swoim dzieciom na huśtawkach i karuzelach. Lecz po czasie jedna czy druga, czując się coraz swobodniej w gronie swoich koleżanek, też zasiadają do bardziej ryzykownych pojazdόw i dają się ponieść emocjom wirującego smoka.

Obserwuję je też w bardziej ożywionej formie, gdy kłόcą się o ceny na rynkach z żywnością lub gdy trzeba poskromić głośniejsze dzieci w autobusie. Nabierają wόwczas podmiotowości. Wiadomo, że pod tą garderobą, tzw. nikabem, myśli i chodzi prawdziwa matka, żona, gospodyni. Ich ubiόr na ulicy nieco mnie drażni, ale myślę wciąż, że każdy w tym wolnym kraju ma wybόr ubrać jak się chce, i obecność ich na ulicy, jak większość londyńczykόw, po prostu toleruję. Trudniej dla mnie, gdy miałem z nimi do czynienia sam na sam, np. w biurze, czy na zebraniach komitetu policyjnego. Pamiętam jak w ktόrymś sądzie kazano osobie ubranej w nikab zdjąć okrycie twarzy, nim mogła wystąpić jako świadek. Myślę, że i słusznie, bo jak można zakrywać twarz, ktόra dla normalnego Europejczyka jest “zwierciadłem duszy” i tylko przez odczytanie całej twarzy można decydować, czy daje się wiarę słowom tej osoby.

Warto zauważyć, że na ogόł noszenie bardziej powszechnego hidżabu, czyli chusty zakrywającej tylko gόrną część głowy, nie wywołuje podobnych negatywnych reakcji, mimo że kobiety muzułmańskie zaczęły je nosić w Anglii zaledwie dziesięć lat temu. Nawet burmistrz Londynu, Sadiq Khan, zwrόcił uwagę, że takie okrycia głowy nie były znane w jego dzieciństwie. Hidżaby często są wielobarwne i dopasowane do koloru reszty ubioru, i nie krępują ruchu, a twarz jest wciąż widoczna. Do tego rodzaju ubioru przyzwyczaiły nas już dawno temu katolickie zakonnice, a do nich zawsze zwracano się z respektem.

Często noszenie hidżabu traktowane jest przez młodsze muzułmanki jako akt wyrazu tożsamości muzułmańskiej. I trzeba przyznać, że osoby noszące je w niczym nie podważają swojego ludzkiego oblicza. Krzyczą, sprzeczają się, hałasują, żartują, chodzą po sklepach, idą na mecze sportowe i koncerty, przyjaźnią się koleżankami z innego pochodzenia, choćby i z Polkami. Natomiast często to one właśnie traktują ze zgorszeniem inne muzułmanki ubrane w nikab, albo jeszcze gorzej, w burkę, ktόrą nosiły kobiety w Afganistanie pod jarzmem Talibu, gdzie nawet oczy są zakryte i można patrzyć tylko przez osiatkowany otwόr. Uważają, że to jest częścią zniewolenia kobiet w kraju, gdzie kobiety starają się uwolnić z tradycyjnych więzi, ktόre krępowały ich swobodę osobistą i możliwość kariery.

Nawet pisarze muzułmańscy zwracają uwagę, że zakrycie głowy nie jest wcale wymagane przez Koran i raczej należy do lokalnych tradycji pustynnych, wśrόd ktόrych powstał Islam, przejmując lokalne tradycje. Nakrycia na głowie nie nosiły tradycjnie muzułmanki w Maroko czy Nigerii, w Indiach, czy w Malezji lub Indonezji. W państwach islamskich jak Syria pod rządami Assada, Turcja pod rządami Ataturka, czy Iran po rządami Szacha, wręcz zmuszano kobiety, aby nie nosiły nakrycia na głowie. W pierwszych wystąpieniach demokratycznej opozycji przeciwko Szachowi, nawet muzułmanki z poglądami liberalnymi naumyślnie nosiły nakrycia na głowie jako znak protestu przeciw tyranii Szacha. Pόżniej Chomeini wprowadził w Iranie przymus noszenia czadoru, czyli czarnego ubioru zakrywającego całe ciało, za wyjątkiem twarzy, a obecnie odważne młode kobiety buntują się przeciwko temu i zdejmują chusty, za co im grozi więzienie.

Natomiast ta inność ubioru nikabu, ktόra wielu denerwuje, a innych tak intryguje, staje się źrόdłem rόżnych kawałόw w gorszym i lepszym guście. Bo to, co nas straszy, pokonujemy tylko jeżeli możemy z tego się pośmiać. W końcu drwiny z religii mają już długą tradycję w Wielkiej Brytanii, szczegόlnie jeżeli dotyczą przykładόw hipokryzji, religijnej tępoty czy nadmiernej pychy. Popularne były skecze antyklerykalne Davida Allen, czy serial telewizyjny Father Ted.

Już sami muzułmanie przyzwyczajają się do tej tradycji przy rόwnie popularnym serialu telewizyjnym “Citizen Khan”, w ktόrym przedstawia się hipokryzję i nadgorliwość przeciętnej rodziny pakistańskiej w Birmingham. Lecz i tu, jak i w innych przypadkach gdzie żartuje się z muzułmańskich praktyk religijnych, pewne oburzone grupy organizują protesty i są nawet przykłady grόźb pod adresem aktorόw i producentόw serialu.

Trzeba też pamiętać, że wśrόd protestujących są Brytyjczycy, ktόrzy oskarżają takie programy o podważanie wartości mniejszości narodowych i obrazę uczuć religijnych. Często te same osoby nie mają nic przeciw satyrze antykatolickiej, a oburzają się na satyrę antymuzułmańską, co już jest samo w sobie przykładem pewnej hipokryzji. Warto też przypomnieć, że ostatnio najwięcej protestόw przy wznieceniu ponownie filmu “Life of Brian” pochodziło nie od obrażonych chrześcijan, lecz od muzułmanόw, dla ktόrych postać proroka Jezusa jest święta.

Burza rozpętała się na dobre, gdy znany felietonista i były minister spraw zagranicznych, Boris Johnson, pozwolił sobie zadrwić z kobiet noszących nikab (w swojej ignorancji mylnie nazwał ich strόj burką), porόwnując ich do czarnych skrzynek pocztowych czy rozbόjnikόw bankowych. Lecz w tym samym artykule bronił prawo kobiet do noszenia tego stroju. Opinia wśrόd dziennikarzy, politykόw i innych publicznych komentatorόw była podzielona. Z jednej strony były protesty muzułmanόw obrażonych za wyśmiewanie się z ich tradycji, protesty kobiet, że mężczyzna pomniejsza kobiety krytykując ich ubiόr i protesty komentatorόw, głόwnie przeciwnikόw politycznych, ktόrzy byli oburzeni na prowokacyjny sposόb, w ktόry Johnson podjął na swόj sposόb dość poważny, ale rόwnież delikatny, temat.

Z drugiej strony były protesty przeciwko protestującym. Broniono jego prawa do wolności słowa i prawo do wyrażania swoich poglądόw w sposόb humorystyczny. Były też głosy innych muzułmanόw aprobujących krytyczne uwagi Johnsona o konserwatywnych ubiorach ich bardziej zagorzałych wspόłwyznawcόw. W tej debacie poruszone zostały najrόżniejsze aspekty norm życia codziennego w wieloetnicznym państwie, czyli wolność słowa, prawo do satyry, respekt dla religii (a szczegόlnie religii mniejszościowych), społeczna zgodność, integracja mniejszości, prawa kobiet i walka z rasizmem. Wśrόd osόb broniących Johnsona był komik Rowan Atkinson, znany powszechnie jako Jaś Fasola (Mr Bean), ktόry bronił prawa wyśmiewania się z religii.

Lecz inne głosy były już bardziej upolitycznione. Konserwatywny lord, a zarόwno mahometanin, Lord Sheikh, oskarżył Johnsona o dostarczenie “tlenu” argumentom rasistόw w Wielkiej Brytanii, pisząc z takim brakiem szacunku dla uczuć kobiet muzułmańskich. “Jego uwagi są podżegające, ośmielają bigoterię i nie są dobre dla harmonii między rasami”. Inny konserwatysta oskarżał go o “wprowadzenie metod Trumpa do polityki brytyjskiej”, a premier Theresa May domagała się bezskutecznie, aby przeprosił (kogo?) za swoje uwagi. Johnsona bronili jego poplecznicy, ktόrzy widzą w nim przyszłego premiera odrodzonej Wielkiej Brytanii, wyzwolonej już z kajdan Unii Europejskiej i poprawności politycznej.

Niestety, ten hałas polityczny zaostrzył, i przez to samo uniemożliwił, poważną debatę nad akceptacją, czy nieakceptacją, tradycyjnych strojόw jak burka i nikab. Ostatnio Francja, Dania, Austria i Niderlandy zakazały tych strojόw w miejscach publicznych, najczęściej z powodu obaw o bezpieczeństwo i spόjność społeczną. Brytyjczycy nie spieszą się z wprowadzeniem ogόlnego zakazu, ale mogą być wprowadzone ograniczenia w poszczegόlnych urzędach.

Natomiast przy obecnej rozognionej debacie Johnson ma zamiar, grając oportunistycznie na populistycznych impulsach, przelicytować dla siebie najbardziej konserwatywne skrzydło w swojej partii, aby przejąć z czasem rolę przywόdcy partii i, ostatecznie, rolę premiera.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 2.27 / 11

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 17.05.2024
GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama