Gmina Ealing tonie w śmieciach. Nowe kubły wprowadzają chaos
Sytuacja zrobiła się już tak napięta, że członek rady gminy z ramienia Liberalnych Demokratów Gary Malcolm wezwał odpowiedzialnego za wprowadzenie nowego systemu radnego Bassama Mahfouza, aby ten zrezygnował ze swojego stanowiska.
Mieszkańcy Ealingu (zachodni Londyn) są coraz bardziej niezadowoleni z widoku porozrzucanych po ulicy lub nieodbieranych spod domu śmieci. Problem pojawił się po wprowadzeniu nowych śmietników na kółkach, które miały być zwieńczeniem rewolucji w wywozie śmieci.
Nowe pojemniki, które zastąpiły od 6 czerwca worki na śmieci, zbierane są w ustalonym porządku co dwa tygodnie. Wielu mieszkańców skarży się jednak, że ich śmieci nie zostały wywiezione, co znacząco wpływa na wygląd okolicy. Dużym problemem jest również wyraźny wzrost nielegalnych wysypisk, na których lawinowo rośnie liczba porzuconych czarnych worków.
To jednak nie jedyne problemy związane z nowym systemem zbierania śmieci. Już w dniu wejścia nowych regulacji w życie, wielu mieszkańców złożyło skargę, że nie otrzymali jeszcze nowych śmietników. Część osób uważa, że pojemniki są zbyt duże i nie ma wystarczająco dużo miejsca przed domem, aby je postawić.
Władze gminy spodziewały się wielu problemów związanych ze wdrażaniem nowego systemu, dlatego zorganizowały pokazowe eventy, na których można było dowiedzieć się wszelkich szczegółów i informacji. Miały one miejsce na przełomie kwietnia i maja w centralnych punktach gminy takich jak Ealing Broadway Shopping Centre, Acton Market Place czy Greenford Broadway.
Radny odpowiedzialny za wprowadzenie zmian, Bassam Mahfouz, otrzymał do dziś ponad 200 skarg. Oświadczył jednak, że problem jest sztucznie "rozdmuchiwany" i nikt nie odnotował wzrostu zanieczyszczenia na ulicach. Swoje przekonanie podparł oficjalnymi statystykami, które wskazały, że z terenu gminy, od momentu wprowadzenia nowych zasad, zebrano 98 procent śmieci.
"Myślę, że Bassam powinien zrezygnować. Ten system nie jest dobry. To po prostu kolejny błąd, wielu ludzi nie lubi tych zmian, które nie zostały z nimi skonsultowane" - skomentował radny Gary Malcolm.
