Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Katastrofa egipskiego airbusa: Detektory wykryły na pokładzie dym

Katastrofa egipskiego airbusa: Detektory wykryły na pokładzie dym
Airbus wykonujący rejs MS804 wystartował o godz. 23:09 w środę z lotniska Roissy-Charles de Gaulle w Paryżu i zgodnie z planem miał wylądować w Kairze w czwartek o godz. 3:15. O godz. 2:30 samolot zniknął z radarów. (Fot. Getty Images)
Egipski samolot Airbus A320 linii EgyptAir, który w czwartek uległ katastrofie nad Morzem Śródziemnym lecąc z Paryża do Kairu, wysłał automatyczne sygnały informujące, że detektory wykryły dym w kabinie maszyny - potwierdzili dzisiaj francuscy śledczy. Zastrzegli oni jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie na interpretowanie tych danych.
Reklama
Reklama

Biuro śledcze i analiz (BEA) "potwierdza, że system ACARS (Aircraft Communications Addressing and Reporting System) wysłał wiadomości wskazujące, że dym w kabinie pojawił się na krótko przed przerwaniem transmisji danych" - poinformował agencję AFP rzecznik śledczych ds. lotnictwa cywilnego. Zastrzegł jednocześnie, że "sygnały te nie pozwalają w żaden sposób stwierdzić, co mogło wywołać dym lub pożar na pokładzie samolotu".

System ACARS używany jest do przekazywania danych dotyczących lotu linii lotniczej, do której należy samolot.

"Jest na razie zbyt wcześnie, aby interpretować (te dane) i móc określić przyczyny katastrofy, dopóki nie znajdziemy wraku, czy czarnych skrzynek. Priorytetem śledztwa jest znalezienie wraku i rejestratorów parametrów lotu i rozmów w kokpicie" - podkreślił.

Wcześniej specjalizujący się w tematyce lotniczej portal Aviation Herald poinformował, że na krótko przed katastrofą detektory dymu w samolocie wykryły dym w toalecie i w systemach awioniki samolotu. Aviation Herald twierdzi, że uzyskał te dane "z trzech niezależnych kanałów" za pośrednictwem systemu ACARS.

Zdaniem Philipa Bauma, który wydaje fachowe czasopismo "Aviation Security International Magazine", nie można wykluczyć, że przyczyną katastrofy była awaria techniczna, w rezultacie której na pokładzie wybuchł pożar. "Nie wiemy jednak czy był to pożar, krótkie spięcie, czy wybuch bomby" - podkreślił.

Według władz greckich radary wykazały, że Airbus wykonał nagle dwa ostre skręty, po czym runął z wysokości 7620 metrów do morza.

Wczoraj egipskie ekipy poszukiwawcze natrafiły na szczątki maszyny w odległości ok. 290 km na północ od Aleksandrii, m. in. na fotele lotnicze i bagaż. Odnaleziono też fragmenty ciał. 

 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama