Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

UE chce zamknąć szlak bałkański dla uchodźców

UE chce zamknąć szlak bałkański dla uchodźców
Tylko w ciągu pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku granice UE przekroczyło nielegalnie ponad 1,5 mln ludzi. (Fot. Getty Images)
Przywódcy państw UE mają potwierdzić na dzisiejszym szczycie, że tzw. szlak bałkański, którym uchodźcy zmierzali na zachód i północ Europy, jest zamknięty. Przyjęciu takiego stwierdzenia przeciwni są jednak Niemcy.
Reklama
Reklama

UE obieca też pilną pomoc dla Grecji, która stanęła na krawędzi kryzysu humanitarnego.

Nadzwyczajny szczyt unijny, poświęcony kryzysowi migracyjnemu, rozpoczyna się w dzisiaj w Brukseli.

W pierwszej jego części przywódcy spotkają się z premierem Turcji Ahmetem Davutoglu. Turcja to główny kraj tranzytowy dla uchodźców syryjskich, przeprawiających się do UE, dlatego Unia próbuje nakłonić Ankarę do współpracy i zahamowania migracji.

W drugiej części spotkania szefowie państw i rządów mają rozmawiać we własnym gronie o konsekwencjach uszczelnienia granic przez Macedonię i inne kraje Bałkanów Zachodnich, przez które przebiega główny szlak migracyjny, prowadzącym na zachód i północ Europy. Wskutek zamknięcia granic, ponad 10 tys. uchodźców utknęło na północy Grecji, której grozi kryzys humanitarny.

"Nieregularny napływ migrantów wzdłuż szlaku bałkańskiego kończy się. Ten szlak jest teraz zamknięty" - potwierdzono w projekcie oświadczenia przywódców UE.

"UE będzie stać ramię w ramię z Grecją w tej trudnej chwili i zrobi, co możliwe, aby pomóc zaradzić problemom, które pojawiły się w konsekwencji tej sytuacji. To wspólna odpowiedzialność UE, wymagająca szybkiej i skutecznej mobilizacji wszystkich dostępnych środków i zasobów oraz wkładu państw członkowskich" - dodano.

Sformułowanie dokumentu, że szlak bałkański jest zamknięty budzi jednak kontrowersje. Jego zmiany chce niemiecka kanclerz Angela Merkel. "Nie może być tak, że cokolwiek zostanie zamknięte" - wyjaśniła Merkel. "Musimy wypracować trwałe rozwiązanie, które usunie przyczyny kryzysu migracyjnego, zapewni ochronę granic zewnętrznych oraz ograniczy nielegalną imigrację w taki sposób, aby sytuacja poprawiła się dla wszystkich krajów UE, a nie dla pojedynczych państw poprzez ich jednostronne decyzje" - oceniła Merkel. Jej zdaniem będzie będzie to wymagać trudnych negocjacji, które pochłoną kilka godzin.

Z kolei prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że zamknięcie szlaku bałkańskiego to fakt. "Ten szlak jest zamknięty. Takie są realia" - ocenił.

Jak wynika z projektu dokumentu, UE ma obiecać pilną pomoc humanitarną dla Grecji, jak również przyspieszenie relokacji uchodźców z tego kraju, "aby zmniejszyć ciężary, jakie ponosi obecnie Grecja". Chodzi o program rozdzielenia między kraje UE w sumie 160 tys. uchodźców, którzy schronili się w Grecji i we Włoszech. Od października 2015 roku udało się relokować - według najnowszych danych - 874 osoby. "Zachęca się kraje członkowskie, by pilnie udostępniły więcej miejsc na potrzeby relokacji" - zapisano w projekcie dokumentu szczytu.

Kraje UE mają też pracować nad programem przesiedlenia uchodźców bezpośrednio z Turcji, a także pomóc Grecji w szybkim odsyłaniu do Turcji nielegalnych imigrantów, którym nie przysługuje azyl w UE. Ma to zapewnić porozumienie o readmisji między Grecją a Turcją, a od 1 czerwca br. porozumienie w tej sprawie pomiędzy UE a Turcją.

Do 1 kwietnia państwa UE powinny udostępnić unijnej agencji Frontex dodatkowych funkcjonariuszy straży granicznej, aby wzmocnić ochronę granic Grecji, a Europol ma rozmieścić swych funkcjonariuszy w działających w Grecji hotspotach, czyli punktach rejestracji uchodźców, aby nasilić kontrole pod kątem bezpieczeństwa i skuteczniej walczyć z przemytnikami ludzi - wynika z projektu dokumentu końcowego szczytu.

Premier Grecji Aleksis Cipras powiedział przed szczytem, że problem napływu uchodźców nie ogranicza się do jednego kraju, tylko ma wymiar europejski. Dlatego jego zdaniem należy znaleźć wspólne europejskie rozwiązanie.

Narzekał też, że zawarte dotąd porozumienia w sprawie rozwiązania kryzysu migracyjnego nie były przestrzegane przez wszystkich. "Teraz jesteśmy w trudnej sytuacji, którą musimy rozwiązać. Oczekuję konkretnego wyniku spotkania UE-Turcja, aby wdrożyć plan działania, aby znacznie zmniejszyć napływ (uchodźców) i rozbić siatki przemytników" - oświadczył szef greckiego rządu.

Z kolei premier Turcji Ahmet Davutoglu ocenił, że szczyt pokazuje, iż jego kraj jest niezbędny dla Europy. Jak przekonywał, w obliczu wielu wyzwań, które stoją przed UE i Turcją jedyną opcją jest solidarność.

"Turcja jest gotowa do współpracy z UE. Turcja jest gotowa, by być również członkiem UE. Dzisiejszy szczyt, który nie będzie się skupiał wyłącznie na kwestii nielegalnej migracji, ale również procesie akcesyjnym Turcji, będzie punktem zwrotnym w naszych relacjach" - podkreślił Davutoglu.

Zaznaczył, że trzeba widzieć cały obraz, a nie tylko problem nielegalnej migracji. Wyraził zadowolenie, że wśród europejskich liderów rośnie świadomość wyzwań jakie stoją przed Europą.

Zdaniem komentatorów w trakcie szczytu turecki premier usłyszy jednak od UE krytykę za akcję wobec redakcji dziennika "Zaman". Ten największy w Turcji prywatny dziennik, nieprzyjazny wobec prezydenta Recepa Tayyipa Erdoga, islamskiego konserwatysty, decyzją sądu został w piątek oddany pod nadzór administracji rządowej, która skierowała do redakcji swoich przedstawicieli.

Dzisiaj w pobliżu budynku, gdzie odbywa się szczyt UE-Turcja, grupa Kurdów protestowała przeciw działaniom rządu w Ankarze wobec kurdyjskiej mniejszości.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama