Co zostawiają mieszkańcy Londynu w metrze? Wśród 300 tys. przedmiotów prawdziwe skarby
Z roku na rok ilość pozostawionych podczas podróży przedmiotów wzrasta - w tym roku osiągnęła rekordową liczbę 300 tysięcy - podaje "Evening Standard".
Wszystkie zguby trafiają do specjalnego magazynu, którym codziennie zajmuje się Paul Cowan. Mężczyzna opisuje, że najpopularniejszą gubioną rzeczą są parasolki, tablety i portfele. Oprócz tego, codziennie w jego ręce trafia ok. 150 telefonów. Równie często zdarzają się jednak dość nietuzinkowe przedmioty - ostatnio był to dywan, peruka sędziowska czy kompletny zestaw perkusji.
Statystyki pokazują, że tylko 22% przedmiotów trafia z powrotem do rąk właścicieli. Wśród nich była m.in. koperta z pieniędzmi czy urna z prochami, która była przechowywana przez 7 lat, zanim odnaleziono jej właściciela.
"Ilość zagubionych przedmiotów robi wrażenie. Codziennie dostajemy ponad 1,2 tys. nowych rzeczy, a liczba ta ciągle wzrasta. Każdy przedmiot niesie ze sobą jakąś historię. Wśród tak oczywistych rzeczy jak książki, parasolki, dokumenty czy paragony, zdarzają się również prawdziwe perełki, po których zobaczeniu zachodzisz w głowę i zadajesz sobie pytanie - po co ktoś podróżował z czymś takim? Największą nagrodą jest jednak uśmiech na twarzy pasażera, który odbiera swoją zaginioną rzecz" - wyjaśnił Paul Cowan w rozmowie z "Evening Standard", dodając, że kocha swoją pracę, która jest jedyna w swoim rodzaju.
Magazyn z zaginionymi rzeczami mieści się tuż przy stacji Baker Street - wszystkie przedmioty zazwyczaj przetrzymywane są do 3 miesięcy, a następnie wystawia się je na aukcje, których dochód przekazuje się organizacjom charytatywnym (np. British Red Cross). Niektóre z rzeczy poddaje się recyklingowi.