Islamiści terroryzują brytyjskie więzienia i zmuszają do zmiany wiary
Islamiści w czterech najbardziej strzeżonych brytyjskich zakładach karnych: Belmarsh, Long Lartin, Woodhill i Whitemoor prowadzą własne rządy. Wymienione więzienia mają tzw. kategorię A, która oznacza, że wszystkich z 2 633 osadzonych zalicza się do kategorii najbardziej niebezpiecznych kryminalistów, z uwzględnieniem terrorystów – podaje „The Sunday Times”.
Gangi ekstremistów w zakładach karnych zmuszają współwięźniów do zmiany wiary. Ci, którzy odmówią, muszą płacić tzw. dżizję, czyli specjalny podatek, który w XIX wieku uiszczali chrześcijanie i Żydzi dla zapewnienia sobie spokoju. Obecnie stosuje go Państwo Islamskie w Syrii i Iraku.
Urzędnicy nie mają wątpliwości, że ekstremiści z brytyjskich więzień inspirację do pobierania specjalnego podatku zaczerpnęli właśnie z praktyk Państwa islamskiego. Współwięźniowie, którzy nie chcą przejść na islam, płacą gangom kartami telefonicznymi, żywnością, papierosami, ale również narkotykami.
Raport ministerstwa sprawiedliwości, do którego dotarł "The Sunday Times", ujawnia też przypadki przelewów pieniężnych wykonywanych przez rodziny osadzonych na specjalnie aranżowane do tych celów konta.
Praktyki islamistów w brytyjskich zakładach karnych wyszły na jaw po przeprowadzeniu śledztwa na zlecenie ministra sprawiedliwości Michaela Grove'a. Postępowanie trwało od sierpnia tego roku.
Muzułmanie stanowią 10% wszystkich więźniów w brytyjskich zakładach karnych.