Reklama "plażowego ciała" nie jest ani obraźliwa, ani nieodpowiedzialna
Sprawa plakatu, który tak wzburzył brytyjskie społeczeństwo, już w kwietniu trafiła do Advertising Standard Authority (ASA) - organizacji zajmującej się przestrzeganiem podstawowych standardów w reklamie.
ASA otrzymała 378 skarg od osób, którym nie podobał się domniemany przekaz wynikający z kampanii - a mianowicie stwierdzenie, że inny (pełniejszy) kształt ciała niż ten prezentowany przez modelkę jest gorszy, a przez to nie nadaje się do pokazania na plaży. Powstała nawet petycja, nawołująca do usunięcia banerów - informuje BBC.
Kampania reklamowa Protein World - producenta suplementu - została wstrzymana, bo pojawiły się ponadto podejrzenia, że tabletki nie posiadają zezwolenia Unii Europejskiej.
Wszczęto także dochodzenie mające ustalić, czy plakat ten był społecznie nieodpowiedzialny w kontekście kampanii promującej produkt odchudzający.
Protein World wyjaśnił, że jego intencją nie było przekonywanie innych, iż powinni wyglądać jak modelka. "Naszym założeniem było zachęcenie konsumentów do rozważenia, czy są w takiej formie, w jakiej chcieliby być" - zaznaczyła firma i dodała, że widoczna na zdjęciu modelka używała właśnie produktów firmy.
Ostatecznie ASA orzekła, że termin "plażowego ciała" może również odnosić się do szerszego znaczenia: "jest to uczucie na tyle komfortowe, wynikające z własnego wyglądu fizycznego, że bez obaw można pokazywać się w stroju kąpielowym szerszej publiczności".
"Rozważaliśmy zgłoszone do nas roszczenia i nie uważamy, że w reklamie zakłada się, iż inny kształt ciała - niż ten pokazany - nie jest wystarczająco dobry czy gorszy" - podsumowano.
Tymczasem organizacja charytatywna Beat, zajmująca się zaburzeniami w odżywianiu, stwierdziła, że orzeczenie ASA jest "bardzo rozczarowujące".
"Zdajemy sobie sprawę z tego, że reklama i media nie mogą powodować zaburzeń w odżywianiu, a takie plakaty mogą być naprawdę toksyczne dla niektórych osób" - stwierdziła rzeczniczka beat, Rebecca Pole.