Brytyjczycy "zbyt grubi, by pracować"
Statystyki pokazują, że na przestrzeni ostatnich 5 lat ponad dwukrotnie wzrosła liczba Brytyjczyków pobierających zasiłki. Obecnie prawie 12 000 osób otrzymało orzeczenie o niepełnosprawności z tytułu "choroby metabolicznej", za którą uznaje się otyłość, cukrzycę i nadciśnienie tętnicze. Osoby z orzeczonym stopniem niepełnosprawności mogą otrzymywać do 138 funtów tygodniowo.
Otyłość jest dużym obciążeniem dla publicznej służby zdrowia - rocznie zaburzenia odżywania kosztują ją 9 miliardów funtów.
Brytyjski rząd został oskarżony o niepodejmowanie odpowiednich działań mających na celu walkę z przemysłem spożywczym, by pomóc tym samym społeczeństwu zracjonalizować nawyki żywieniowe.
Tam Fry, rzecznik National Obesity Forum, stwierdził: "Kolejne rządy uczyniły życie osób otyłych zbyt łatwym. Jeżeli ktoś tyje z powodów medycznych bądź genetycznych, to oczywiście powinno mu przysługiwać to świadczenie. Jednak udzielanie długoterminowych zasiłków dla osób, które nie ograniczają się w jedzeniu, jest obrazą dla społeczeństwa".
Przedstawiciel Ministerstwa Pracy, Andy Silvester, zapewnia jednak, że każdy Brytyjczyk ubiegający się o otrzymanie zasiłku jest poddawany określonym badaniom i procedurom, które mają stwierdzić, czy na pewno przysługuje mu wsparcie finansowe.
Julia Manning, z organizacji Think Tank 2020health dodaje: "Kryzys otyłości w krajach zachodnich, który właśnie obserwujemy, jest gorszą katastrofą zdrowotną niż ebola, ponieważ rząd nie podejmuje żadnych pilnych działań, by go zwalczyć".
Badania pokazują, że 1 na 5 brytyjskich uczniów i 1/4 osób dorosłych ma problemy z nadwagą.