Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Tysiące 'nadliczbowych' imigrantów

Tysiące 'nadliczbowych' imigrantów
'W naszym regionie mieszkają tysiące niezarejestrowanych nigdzie imigrantów, korzystających z usług przeciążonego już sektora publicznego' - alarmują władze hrabstwa Lincolnshire, które domagają się z tego tytułu dodatkowego dofinansowania od rządu.
Reklama
Reklama
Według spisu powszechnego z 2011 roku, w położonym nad Morzem Północnym Bostonie, mieszka ok. 65 tys. osób. Władze miasta twierdzą jednak, że dane te są zaniżone, a prawdziwa liczba mieszkańców może wynosić nawet 77 tys. Tymczasem populacja Bostonu w 2001 roku liczyła 56 tys.

Władze regionu, mając na uwadze te szybko rosnące liczby, zwróciły się do rządu o dofinansowanie usług sektora publicznego, który - ich zdaniem - jest znacznie obciążony przez imigrantów. Decydenci domagają się jednak oficjalnego wykazania, że "nadliczbowi" przyjezdni rzeczywiście zamieszkują region Lincolnshire, w którym znajduje się Boston.

"To może być bardzo trudne i przypominać poszukiwania boskiej cząsteczki" - twierdzi konserwatywny radny, Mike Gilbert. Dodaje, że aby udowodnić rządowi mylność statystyk, trzeba byłoby sięgnąć do wielu różnych danych, powiązanych z ewidencją mieszkańców.

Tymczasem, według ostatniego spisu powszechnego, Boston - jako drugie miasto po Londynie - posiada największą na Wyspach proporcję rezydentów nieposiadających brytyjskiego paszportu. Takim dokumentem wylegitymować się może jedynie 12,1% mieszkańców miasta i 3,5% hrabstwa Lincolnshire - podaje portal BBC. Imigranci znaleźli się tu przede wszystkim ze względu na liczne miejsca pracy w sektorze rolniczym. W ciągu ostatnich lat na zbiory warzyw i owoców przyjechali głównie obywatele państw wschodniej Europy.

Liderzy działających na terenie Bostonu organizacji uważają, że oficjalne statystyki nie uwzględniają imigrantów, którzy tłoczą się w przepełnionych gospodarstwach domowych. "Nie jestem pewny, czy liczba 10 tys. niezarejestrowanych imigrantów jest właściwa, ale wiem, że setki cudzoziemców w Bostonie i okolicach mieszka w domach, zamieszkiwanych przez 10 lub więcej osób" - stwierdził cytowany przez BBC Ziedonis Barbaks z łotewskiej organizacji "Silniejsi razem".

Organizacje charytatywne dodają, że nie liczy się także bezdomnych, spośród których aż 80% to obcokrajowcy.

Pod koniec ubiegłego roku Boston zasłynął w całej Anglii dzięki antyimigracyjnym protestom, które odbywały się pod hasłem „Brytyjskie miejsca pracy dla Brytyjczyków!”.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama