System płatności Oyster zbyt skomplikowany
Użytkownicy popularnych 'Oysterek', czyli bezdotykowych kart elektronicznych, wydawanych przez Transport for London, nie wiedzą dokładnie, jak one działają i przez to często płacą za przejazdy więcej - wynika z ostatnich badań, przeprowadzonych przez London Travelwatch.
Reklama
Reklama
Wprowadzone w 2003 roku Oyster cards miały ułatwić pasażerom podróż środkami komunikacji miejskiej - na terenie Londynu są one ważne zarówno w autobusach, jak i w metrze, pociągach miejskich oraz tramwajach. Tymczasem po prawie 10 latach od ich wprowadzenia okazuje się, że wiele osób ma kłopoty ze zrozumieniem działania kart, a przede wszystkim - systemu płatności nimi.
Zdaniem London Travelwatch - organu nadzorującego Transport for London - największe wątpliwości wśród podróżnych budzi podwójny system płatności za przejazd w przypadku przesiadek z metra do pociągów overground. Jeśli pasażerowie nie przyłożą wówczas karty do różowego czytnika, system komputerowy może uznać, że nie korzystali oni z okrężnej drogi pociągiem, tylko dotarli do celu metrem, przez centralny Londyn. Oznacza to, że z ich "Oysterki" ubędzie więcej pieniędzy, bo przejazd przez 1 strefę jest droższy niż przez pozostałe.
Na jakie koszta się wówczas narażamy? Jadąc z Camden Road do Feltham zapłacimy w ten sposób ₤7,20 w godzinach szczytu i ₤4,90 poza szczytem. Tymczasem używając różowego czytnika z naszej karty ubędzie tylko ₤3,80 (w godzinach szczytu) lub ₤2,40 (poza szczytem).
Podróżując z Bounds Green do Stratford w godzinach szczytu zostanie nam odjęte ₤3,20, natomiast przykładając Oyster card do maszyny na stacji przesiadkowej - tylko ₤1,60.
"Ludzie nie wiedzą jak działają karty Oyster i system ten musi być bardziej przejrzysty. W przeciwnym razie rodzi się w nich przekonanie, że podróżowanie środkami transportu publicznego jest stanowczo za drogie" - podsumował wyniki raportu Tim Bellenger z London Travelwatch. Cytowany przez "Evening Standard" dyrektor działu śledczego dodał również, że nikt w grupie badanych osób nie wiedział, jaki jest cel różowych czytników kart.
Zdaniem London Travelwatch - organu nadzorującego Transport for London - największe wątpliwości wśród podróżnych budzi podwójny system płatności za przejazd w przypadku przesiadek z metra do pociągów overground. Jeśli pasażerowie nie przyłożą wówczas karty do różowego czytnika, system komputerowy może uznać, że nie korzystali oni z okrężnej drogi pociągiem, tylko dotarli do celu metrem, przez centralny Londyn. Oznacza to, że z ich "Oysterki" ubędzie więcej pieniędzy, bo przejazd przez 1 strefę jest droższy niż przez pozostałe.
Na jakie koszta się wówczas narażamy? Jadąc z Camden Road do Feltham zapłacimy w ten sposób ₤7,20 w godzinach szczytu i ₤4,90 poza szczytem. Tymczasem używając różowego czytnika z naszej karty ubędzie tylko ₤3,80 (w godzinach szczytu) lub ₤2,40 (poza szczytem).
Podróżując z Bounds Green do Stratford w godzinach szczytu zostanie nam odjęte ₤3,20, natomiast przykładając Oyster card do maszyny na stacji przesiadkowej - tylko ₤1,60.
"Ludzie nie wiedzą jak działają karty Oyster i system ten musi być bardziej przejrzysty. W przeciwnym razie rodzi się w nich przekonanie, że podróżowanie środkami transportu publicznego jest stanowczo za drogie" - podsumował wyniki raportu Tim Bellenger z London Travelwatch. Cytowany przez "Evening Standard" dyrektor działu śledczego dodał również, że nikt w grupie badanych osób nie wiedział, jaki jest cel różowych czytników kart.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama