Wypadł z samolotu, bo schował się w podwoziu
16
W niedzielę rano na jednej z ulic w londyńskiej dzielnicy Mortlake znaleziono zwłoki człowieka. Okazało się, że był to pasażer „na gapę” jednego z samolotów, lądujących na pobliskim lotnisku Heathrow.
Reklama
Reklama
Ciało ok. 30-letniego, czarnoskórego mężczyzny spadło na zaparkowany przy Portman Avenue samochód. Mieszkańców pobliskich domów zaalarmował nagły huk za oknami, a gdy sprawdzili, co się stało, byli zszokowani, tym, co zobaczyli. Części ciała w kałużach krwi były rozrzucone w promieniu 20 metrów.
W wyniku prowadzonego śledztwa okazało się, że zmarły był pasażerem na gapę samolotu lecącego z Kapsztadu. Mężczyzna, chcąc uniknąć kontroli granicznej i nielegalnie wjechać na Wyspy, schował się w podwoziu. Nieszczęśnik wypadł, gdy zostało ono wysunięte, a maszyna szykowała się do lądowania na lotnisku Heathrow, znajdującym się ok. kilkunastu kilometrów od miejsca zdarzenia.
Specjaliści twierdzą, że zgon nastąpił jeszcze w trakcie lotu. Na osiąganych przez samoloty wysokościach temperatura powietrza spada do -40 stopni Celsjusza i człowiek ten zamarzł na śmierć. „Praktycznie nie ma szans, aby ktoś przeżył podróż samolotem w tych warunkach. Bardzo często zdarza się też, że pasażerowie na gapę giną miażdżeni przez koła, gdy po starcie podwozie chowa się do wnętrza samolotu. To zaskakujące, że mimo to wciąż wiele osób próbuje takiego sposobu emigracji” - twierdzi Richard Taylor z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W wyniku prowadzonego śledztwa okazało się, że zmarły był pasażerem na gapę samolotu lecącego z Kapsztadu. Mężczyzna, chcąc uniknąć kontroli granicznej i nielegalnie wjechać na Wyspy, schował się w podwoziu. Nieszczęśnik wypadł, gdy zostało ono wysunięte, a maszyna szykowała się do lądowania na lotnisku Heathrow, znajdującym się ok. kilkunastu kilometrów od miejsca zdarzenia.
Specjaliści twierdzą, że zgon nastąpił jeszcze w trakcie lotu. Na osiąganych przez samoloty wysokościach temperatura powietrza spada do -40 stopni Celsjusza i człowiek ten zamarzł na śmierć. „Praktycznie nie ma szans, aby ktoś przeżył podróż samolotem w tych warunkach. Bardzo często zdarza się też, że pasażerowie na gapę giną miażdżeni przez koła, gdy po starcie podwozie chowa się do wnętrza samolotu. To zaskakujące, że mimo to wciąż wiele osób próbuje takiego sposobu emigracji” - twierdzi Richard Taylor z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama