Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"The Sun" pokazał rozbierane zdjęcia Harry'ego

"The Sun" pokazał rozbierane zdjęcia Harry'ego
Brytyjski tabloid 'The Sun' jako jedyny opublikował dziś nagie zdjęcia księcia Harry'ego, mimo ostrzeżenia prawników rodziny królewskiej, by prasa nie robiła z nich użytku.
Reklama
Reklama
Firma prawnicza Harbottle&Lewis za pośrednictwem komisji rozpatrującej skargi na prasę (Press Complaints Commission) ostrzegła, że w ocenie dworu księcia Karola publikacja oznaczałaby naruszenie jednego z punktów zbioru zasad PCC.

Ostrzeżenie wydano po tym, jak niektóre brytyjskie tytuły prasowe wyraziły chęć zakupienia zdjęć księcia, opublikowanych w środę przez amerykański portal TMZ. Widać na nich m.in., jak rozebrany 27-letni Harry obejmuje nagą kobietę. Według TMZ to efekt rozbieranej zabawy w prywatnym hotelowym apartamencie w Las Vegas z przypadkowo spotkaną grupą osób.

Brytyjskie media zachowały nietypową wstrzemięźliwość, ale tylko do czasu. Szefowie "The Sun", najlepiej sprzedającego się na Wyspach tabloidu, stwierdzili, że "czytelnicy mają prawo je zobaczyć" i opublikowali kompromitujące zdjęcia na pierwszej stronie dzisiejszego wydania gazety. Dyrektor zarządzający "The Sun", David Dinsmore zaznaczył, że "gazeta nie występuje przeciwko Harry'emu, a chodzi jedynie o wolność prasy".

Incydent z udziałem wnuka Elżbiety II, trzeciego w sukcesji do tronu jest uznawany za wielki ambaras dla rodziny królewskiej, tym bardziej, że wydarzył się tuż po uznanych za bardzo udane obchodach 60-lecia panowania monarchini. Książę Harry swoim zachowaniem szokował nie od dziś, ale spece od wizerunku od wielu miesięcy intensywnie pracowali nad tym, by pokazywał się publicznie w społecznie użytecznych rolach.

Eksperci ds. bezpieczeństwa, cytowani wczoraj przez agencję Associated Press, wskazują, że ochrona księcia mogła zrobić więcej, by oszczędzić mu kłopotów. Nie zgadzają się z oceną szefa Scotland Yardu Bernarda Hogan-Howe'a, który oświadczył w środę, że rolą eskorty księcia jest "chronienie go, a nie regulowanie mu życia".

Były ochroniarz księżnej Diany i jej synów Ken Wharfe zastanawia się, czemu policja nie skontrolowała gości księcia i nie poprosiła ich o pozostawienie telefonów komórkowych przy wejściu do apartamentu hotelowego. Zaś Dai Davies, były szef wydziału ochrony dworu wskazuje, że "funkcjonariusz ma strzec swego mocodawcę, czasami również strzec go przed nim samym".
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 15.05.2024
    GBP 4.9651 złEUR 4.2635 złUSD 3.9368 złCHF 4.3498 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama