Dwa na trzy kurczaki w brytyjskich supermarketach "zainfekowane E.coli"
Chociaż szczep wykryty w kurczakach rozprowadzanych przez duże sklepy nie jest tym, który zwykle prowadzi do zatrucia pokarmowego, może wciąż pozostawać w organizmie przez kilka lat i sprawić, że stanie się on odporny na antybiotyki — ostrzegają eksperci.
Tesco, Morrisons, Sainsbury i Asda były jednymi z głównych sieci supermarketów, gdzie pobrano próbki do badań przeprowadzonych przez Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wsi.
Dr Mark Holmes - specjalista genomiki mikroorganizmów i weterynarii na Uniwersytecie w Cambridge - ostrzegł, iż rząd za mało informuje obywateli o zasadach higieny podczas przyrządzania kurczaków.
„Ludzie cierpią z powodu zatruć pokarmowych i za każdym razem, gdy ktoś zachoruje, może się okazać, że to nie zwykłe zatrucie, ale także infekcja bakterią odporną na antybiotyki. Jeśli ktoś zapadnie następnie na posocznicę lub infekcję dróg moczowych, może wyjść na jaw, że w ich organizmach znajduje się bakteria odporna na działanie antybiotyków pierwszego wyboru. Zanim pacjent otrzyma odpowiedni lek, bakteria może być już poza kontrolą. Może nawet doprowadzić do śmierci” - ostrzegł ekspert w wypowiedzi dla "Daily Mail".
„Dobitnie powtarzamy, że antybiotyki powinny być stosowane w sposób odpowiedzialny. Detaliści nie popierają rutynowego stosowania antybiotyków zapobiegawczo tam, gdzie chorobom można zapobiec dzięki lepszej hodowli i poprawie zarządzania gospodarstwem rolnym” – podkreślił Andrew Opie, dyrektor żywności w British Retail Consortium.
Naukowcy nie pierwszy raz biją na alarm w tej sprawie. Głośno o skażonym mięsie było m.in. w 2014 roku dzięki dziennikarzom "Guardiana", którzy zarejestrowali ukrytą kamerą skandaliczne warunki obróbki drobiu w zakładach produkcyjnych 2 Sisters Food i Facenda.