Koniec używania sugerowanych dat konsumpcji na jedzeniu? "Najlepiej spożyć do" generuje straty
Autor platformy Neighbourly, dzięki której banki żywności na Wyspach zawsze są dobrze zaopatrzone uważa, że swój udział w marnowaniu żywności mają również jej producenci. Umieszczając na opakowaniu informację o "najlepszej dacie spożycia" powodują, że ludzie wyrzucają produkty, które są w doskonałym stanie.
Problem wynika z faktu, że większość osób nie dostrzega różnicy między informacją "należy spożyć do" (use by) a "najlepiej spożyć do" (best before). Ta pierwsza wskazuje do kiedy zakupiony produkt jest zdatny do spożycia. Druga natomiast jest zwykłą wytyczną, do kiedy warto skonsumować produkt, aby nie zalegał zbyt długo na półkach sklepowych. Często jest to jedynie wskazówka dla kupującego, kiedy produkt się skończy, aby mógł kupić następne opakowanie.
"Ludzie po prostu tego nie rozumieją. Wyrzucają do kosza jedzenie już kilka minut po zakończeniu sugerowanej daty spożycia. Dodatkowo nikt nie zdaje sobie sprawy, że odrobinę ciemniejszy banan czy mniej zielone brokuły są w dalszym ciągu smaczne, zdrowe i dobre" - zauważył Hains.
Szef Neighbourly zwrócił również uwagę, że problemem na Wyspach nie jest wyłącznie sam fakt wyrzucania jedzenia. "W tym kraju 70 procent wyrzuconych produktów spożywczych wciąż nadaje się do konsumpcji. Zostały one wyrzucone przez sugerowaną datę spożycia. Tym jedzeniem można nakarmić miliony głodnych dzieci" - dodał.
Rządowa agencja Food Standards Agency poinformowała niedawno, że po konsultacjach z organizacjami charytatywnymi i producentami żywności zamierza namawiać firmy produkujące jedzenie do zaprzestania używania sugerowanej daty spożycia.
Wiadomo już, że pierwsze produkty bez informacji do kiedy warto skonsumować produkt pojawią się niedługo w sklepach Marks & Spencer.