Wielka Brytania nieprzyjazna rowerzystom
W najbliższą sobotę (tj. 5 lipca) na Wyspach startuje jedna z największych rowerowych imprez – wyścig kolarski Tour de France, ale brytyjscy rowerzyści jazdę krajowymi drogami uważają za zbyt ryzykowną – czytamy na stronie BBC.
Sytuacja nieprędko się poprawi - zważywszy na fakt, że brytyjskie ministerstwo transportu nie dysponuje potrzebną na poprawę infrastruktury kwotą 374 milionów funtów.
„Zmorą rowerzystów są przede wszystkim zbyt wąskie ścieżki rowerowe i fatalny stan jezdni” - twierdzi Lucas-Smith z organizacji działającej na rzecz cyklistów w Cambridge.
Sondaż BBC pokazuje, że na stan bezpieczeństwa rowerzystów na krajowych drogach narzeka więcej starszych osób. Brytyjskie drogi za bardzo niebezpieczne uznało aż 61% osób po 65. roku życia. Takie samo zdanie miało już tylko 45% ankietowanych w wieku od 18 do 24 lat.
„Ludzie nie czują się komfortowo jeżdżąc rowerem, to jasne. Rząd musi zrobić więcej, aby poprawić tę sytuację” - wziął w obronę rowerzystów brytyjski kolarz i olimpijczyk, Chris Boardman.
Badanie pokazało także, że Brytyjczycy są rozczarowani postawą właścicieli firm i uważają, że menadżerowie robią za mało, aby zachęcić swoich pracowników do jazdy na rowerze. Ponad połowa respondentów wskazała, że w pracy nie ma ani stojaków na rowery, ani pryszniców dla rowerzystów. Ich zdaniem powinny być one na wyposażeniu biur - podobnie jak ekspres do kawy czy mikrofalówka.