Zamrożenie czynszów i zakaz eksmisji w Szkocji "przynoszą odwrotny skutek od zamierzonego"

Wysokość czynszu w Szkocji rośnie szybciej niż gdziekolwiek indziej w Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu przez partię SNP ograniczeń w zakresie podnoszenia czynszu i dokonywania eksmisji.

Decyzja Holyrood z września 2022 r. o zamrożeniu płatności czynszu dla setek tysięcy Szkotów i zakazaniu większości eksmisji była odpowiedzią na kryzys kosztów życia, który Nicola Sturgeon nazywała wówczas "katastrofą humanitarną".

Jednak od tego czasu posunięcie to przyniosło odwrotny skutek – według strony internetowej Zoopla, wzrost czynszów w Szkocji wyniósł w zeszłym roku 12,7 proc. w porównaniu z 10,5 proc. w kraju i 12,4 proc. w Londynie.

"Ta polityka pomaga tym, którzy obecnie już coś wynajmują. Prawdopodobnie nie będą chcieli się wyprowadzić i pozostaną przez długi czas w tej samej nieruchomości" - zauważa Richard Donnell z Zoopli.

"W tym samym czasie właściciele domów i mieszkań starają się podnieść ceny tak mocno jak tylko mogą, gdy zawierają nowe umowy najmu" - dodał.

Zdaniem eksperta, za obecną sytuację odpowiada także polityka imigracyjna kraju.

"Mamy rekordowy popyt na skutek rekordowej imigracji i wyższej liczby studentów. Dodając do tego wysokie stopy procentowe, wiele osób utknęło na rynku prywatnego najmu nie mogąc sobie pozwolić na odłożenie pieniędzy na depozyt, aby zakupić dom" - ocenił.

Zgodnie z obecnym prawem, właściciele domów w Szkocji mogą podnieść cenę czynszu o maksymalnie 3 proc. w skali roku. Limit ten nie obowiązuje jednak wtedy, gdy zawierają z kimś nową umowę najmu. Sam zakaz eksmisji obowiązywać ma do końca marca przyszłego roku.