Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wysoki Trybunał ogłosi dzisiaj, czy to parlament zainicjuje Brexit

Wysoki Trybunał ogłosi dzisiaj, czy to parlament zainicjuje Brexit
Prezes sądownictwa Lord Thomas przewodniczył trzydniowej rozprawie. (Fot. Getty Images)
Wysoki Trybunał zadecyduje dziś, czy rząd może rozpocząć formalny proces wychodzenia z Unii Europejskiej bez konsultacji z Parlamentem.
Reklama
Reklama

Wniosek o rozpatrzenie prawa parlamentu do ewentualnego zaakceptowania procesu wychodzenia z UE złożyli zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. Argumentują oni, że premier Theresa May i jej gabinet nie mają uprawnień do wdrożenia Artykułu 50 bez jednoznacznego poparcia parlamentu.

Wysoki Trybunał (High Court) ogłosi, czy formalny proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zainicjuje brytyjski parlament czy też rząd - poinformowali wczoraj prawnicy zajmujący się tym werdyktem.

Premier obiecała uruchomić Artykuł 50, rozpoczynający dwuletni proces wychodzenia z Unii do końca marca 2017 roku. Sędziowie mają wydać werdykt w tej sprawie dziś o godzinie 10:00.

W historyczną rozprawę, od której przegrani odwołają się do Sądu Najwyższego niezależnie od werdyktu, zaangażowani są najsłynniejsi prawnicy.

Wyrok ogłoszą prezes sądownictwa Lord Thomas, prezes sądu apelacyjnego Terence Etherton oraz sędzia Lord Sales.

Rząd twierdzi, że nie ma obowiązku zasięgnięcia opinii Parlamentu przed wywołaniem Artykułu 50, powołując się na starożytną moc królewskiego przywileju. Uważa, iż wynik referendum dał ministrom zielone światło do rozpoczęcia Brexitu.

Skarżący – którym przewodzi menedżer inwestycyjny Gina Miller – twierdzą, że prawa przyznane przez Ustawę o Wspólnotach Europejskich z 1972 roku nie mogą zostać zabrane bez wyraźnej zgody Parlamentu.

Jednocześnie wielu posłów również wzywa do poddania pod głosowanie Parlamentu decyzji o uruchomieniu Artykułu 50, argumentując, iż rząd nie ma prawa do decydowania warunków Brexitu.

Theresa May twierdzi z kolei, że żądania parlamentarzystów przypominają próbę „obalenia demokracji".

Rząd poinformował, że prawdopodobnie posłowie otrzymają prawo do głosowania w sprawie ostatecznej umowy o Brexicie po negocjacjach — ale działacze twierdzą, że to zbyt późno.

Wśród tych, którzy walczą o głosowanie sprawy przez Parlament, jest Szkot, który napisał Artykuł 50. W wywiadzie dla BBC Lord Kerr z Kinlochard stwierdził, iż wierzy, że Artykuł 50 „nie jest nieodwołalny”, dodając, że Wielka Brytania może zdecydować się na pozostanie w UE nawet po rozpoczęciu negocjacji w sprawie wyjścia.

Jednocześnie szef służby cywilnej, Jeremy Heywood podkreślił, że może minąć kilkadziesiąt lat, zanim znany będzie pełen wpływ wyniku referendum na Wielką Brytanię.

28 października Północnoirlandzki sąd wyższej instancji High Court (Wysoki Trybunał) orzekł, że obowiązujące w Irlandii Północnej prawo nie ogranicza zdolności brytyjskiego premiera do uruchomienia wyjścia z UE, a zgoda lokalnego parlamentu nie jest konieczna.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama