Wydatki mieszkańców Londynu na podstawowe rachunki wzrosły w ciągu ostatniej dekady o 10 000 GBP

Największym czynnikiem powodującym wzrost wydatków w stolicy były koszty mieszkaniowe - najemcy płacą średnio 18 418 GBP rocznie, co oznacza wzrost z 13 270 GBP w 2010 r., podczas gdy właściciele mieszkań odnotowali wzrost rat kredytów hipotecznych średnio o 7 322 GBP, z 10 988 GBP do 17 519 GBP rocznie.

Roczne rachunki za opiekę nad dziećmi w przypadku londyńskich rodzin wzrosły o prawie 4 000 funtów, a ceny energii o ponad 1 400 funtów w porównaniu do 2010 roku. W tym samym czasie płace nie rosły proporcjonalnie do wzrostu cen - wynika z analizy przeprowadzonej przez londyńską Partię Pracy na podstawie rządowych danych.

Z kolei według danych Commons Library, właściciele mieszkań w Londynie są narażeni na roczną stratę w wysokości średnio prawie 3 000 GBP, jeśli przejdą na zmienną stopę procentową dla swojego kredytu hipotecznego, zamiast podpisać nową umowę kredytową na czas określony.

Połowa londyńczyków przyznaje, że "ma problemy finansowe" lub "po prostu sobie radzi", podczas gdy około co dziesiąty z nich twierdzi, że nie wystarcza mu środków na podstawowe potrzeby, takie jak żywność, prąd lub gaz - wynika z niedawnego sondażu przeprowadzonego przez YouGov.

Kandydatka konserwatystów na burmistrza Susan Hall obiecała, że jeśli zostanie wybrana na to stanowisko w maju przyszłego roku, zlikwiduje kontrowersyjne rozszerzenie strefy Ulez.

Jej zdaniem zniesienie dziennej opłaty w wysokości 12,50 GBP pobieranej od kierowców starszych, bardziej emisyjnych samochodów, pomoże londyńczykom uporać się z kryzysem związanym z kosztami utrzymania.

Zobowiązała się również do rozszerzenia planowanego przez Khana programu bezpłatnych posiłków w szkołach "tak długo, jak będzie tego wymagać sytuacja związana z kosztami utrzymania".