Właściciele kawiarni w Anglii ukarani grzywną za dyskryminację rasową wobec Polki
Nakazano im wypłatę 7 500 funtów odszkodowania, a także orzeczono, że są winni niedotrzymania warunków umowy i dokonania nieuprawnionych potrąceń z jej wynagrodzenia. Małżeństwo zapowiedziało, że złoży apelację od wyroku.
Pani Zeh, która pochodzi z Polski, podjęła pracę w herbaciarni w kwietniu 2021 roku. W listopadzie 2021 r. poinformowała właścicieli lokalu, że odchodzi z pracy i złożyła pisemne wypowiedzenie - w wyniku "problemów z właścicielami" i twierdząc, że jest przepracowana.
Według jej słów, nie wypłacono jej pełnego wynagrodzenia w okresie wypowiedzenia i dostawała wiadomości insynuujące, że jest zamieszana w przemyt ludzi do i z kraju. "Anne wysyłała mi wysoce niestosowne i rasistowskie wiadomości i oskarżała mnie o przemyt ludzi przez granicę. Żądała ode mnie paszportu po tym, jak zwolniłam się z pracy, a jej mąż oskarżył mnie o kradzież, po czym wycofał się z tego dwa dni później" – zeznała Polka.
Polly Tearooms in Marlborough fined for racial discrimination https://t.co/hfbUioUELI
— Wiltshire News (@WiltshireNews) July 13, 2023
Zrzuty ekranu przedstawione w sądzie jako dowód w sprawie świadczą o tym, że pracodawczyni "sprawdzała paszporty obcokrajowców" podczas pandemii, ponieważ "ludzie nielegalnie podróżowali, byli przewożeni do innych krajów i przemycani".
Natomiast sama Clark stwierdziła, że komentarze, które według niej odnosiły się do osób łamiących przepisy dotyczące podróży związane z Covid-19, nie miały rasistowskiego charakteru i uznała, że Polka zamierzała "zniszczyć" jej firmę.
"W moich wiadomościach nie było żadnych rasistowskich intencji, byliśmy zobowiązani przez rząd do sprawdzania paszportów obcokrajowców ze względu na nowe zasady zatrudnienia wynikające z Brexitu" – zaznaczyła.
Sędzia orzekający w sprawie uwzględnił również roszczenia pracownicy, która nie otrzymała w całości swojej ostatniej pensji.
Z kolei Clark zeznał jako świadek, że pracownicy należała się kwota 423,38 funtów, która została jej wypłacona przed rozprawą sądową, ale nakazano mu również wypłacenie jej 78,37 funtów z tytułu niewypłaconych napiwków, 480 funtów za niedotrzymanie warunków umowy i 960 funtów za niedostarczenie jej pisemnego oświadczenia.
Czytaj więcej:
Polak z UK kierował międzynarodową siatką oszustów działających metodą "na wypadek"
Marlborough to parszywa zap…dziala dziura z samymi jajoglowymi angielskim i??? rasistami uwazajacymi sie za pierwsza rase panow
Polka jest nadal dyskryminowana. Poprzednio przez pracodawce chorego rasistę, a teraz przez sad ktory wymierzył tak śmieszna karę
Powinna dostac minimum 40.000 funtów odszkodowania przeprosin publicznych i zamkniecia tej firmy oraz skazania pracodawcę na co najmniej 2 lata prac publicznych z emigrantami z afryki . To dobrze by im zrobilo i może wyleczylo z rasizmu. Sady w uk są pełne dyskryminacji i rasizmu. To nie
pierwszy taki przypadek wystarczy wpisac w google odszkodowania Polaków przez sądy w uk. A odszkodowania brytyjczykow przez te same sądy