Wielka Brytania otworzy ambasadę w Teheranie
Rząd brytyjski otworzy zamkniętą w listopadzie 2011 r. ambasadę w Teheranie, gdy tylko będzie to praktycznie możliwe - oznajmił szef brytyjskiego MSZ William Hague.
Reklama
Reklama
Ambasada została zamknięta po napadzie na budynek i splądrowaniu go w odwecie za poparcie przez Wielką Brytanię międzynarodowych sankcji nałożonych na Iran.
Jest to kolejny etap normalizacji stosunków dyplomatycznych obu państw. W listopadzie ub.r. Londyn wyznaczył swego charge d’affaires ds. stosunków z Iranem, który nie rezyduje jednak w Teheranie. Duże znaczenie miał też wybór Hasana Rowhaniego na prezydenta Iranu w czerwcu ub.r. i nawiązanie rozmów ws. irańskiego programu nuklearnego.
"Iran jest ważnym krajem w niestabilnym regionie świata. Utrzymywanie przedstawicielstw dyplomatycznych nawet w niesprzyjających warunkach jest głównym filarem globalnego brytyjskiego podejścia dyplomatycznego" – zaznaczył Hague.
Minister odrzucił sugestie, że Londyn "rozmiękczył" politykę wobec Teheranu, i zaznaczył, że rząd nadal liczy, że Teheran zaprzestanie wojskowego i finansowego wspierania radykalnych, sekciarskich organizacji na Bliskim Wschodzie, takich jak Hezbollah, i zawrze międzynarodowe porozumienie ws. programu nuklearnego.
Zdaniem komentatorów, zmiana jest po części skutkiem niedawnej ofensywy dżihadystów w Iraku. Tamtejszy proirański rząd Nuriego al-Malikiego jest zdominowany przez szyitów, którzy są u władzy także w Iranie. Według doniesień, irańscy Strażnicy Rewolucji pracują w Iraku nad odbudową irackiej armii i tworzą paramilitarne grupy szyitów.
Kasra Nadżi z perskiego serwisu BBC sądzi, że Londyn liczy na to, iż Iran wesprze zabiegi mające na celu ustanowienie w Iraku reprezentatywnego rządu, co spowoduje, że mniejszość sunnicka nie będzie się czuła wyobcowana z życia politycznego i zaprzestanie wspierania dżihadystów.
Ok. 400 obywateli brytyjskich i osób związanych z Wielką Brytanią walczy w szeregach dżihadystów ISIL (Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu), którzy zajęli rozległe tereny wschodniej Syrii oraz północno-zachodniego i zachodniego Iraku.
Brytyjski rząd nie planuje wojskowego zaangażowania w Iraku. Zadeklarował gotowość wysłania doradców ds. bezpieczeństwa i pomocy humanitarnej.
Obecnie interesy brytyjskie w Iranie reprezentują Szwecja i Oman. Irańczycy ubiegający się o przyjazd do Wielkiej Brytanii muszą składać wnioski w Stambule lub Dubaju.
Jest to kolejny etap normalizacji stosunków dyplomatycznych obu państw. W listopadzie ub.r. Londyn wyznaczył swego charge d’affaires ds. stosunków z Iranem, który nie rezyduje jednak w Teheranie. Duże znaczenie miał też wybór Hasana Rowhaniego na prezydenta Iranu w czerwcu ub.r. i nawiązanie rozmów ws. irańskiego programu nuklearnego.
"Iran jest ważnym krajem w niestabilnym regionie świata. Utrzymywanie przedstawicielstw dyplomatycznych nawet w niesprzyjających warunkach jest głównym filarem globalnego brytyjskiego podejścia dyplomatycznego" – zaznaczył Hague.
Minister odrzucił sugestie, że Londyn "rozmiękczył" politykę wobec Teheranu, i zaznaczył, że rząd nadal liczy, że Teheran zaprzestanie wojskowego i finansowego wspierania radykalnych, sekciarskich organizacji na Bliskim Wschodzie, takich jak Hezbollah, i zawrze międzynarodowe porozumienie ws. programu nuklearnego.
Zdaniem komentatorów, zmiana jest po części skutkiem niedawnej ofensywy dżihadystów w Iraku. Tamtejszy proirański rząd Nuriego al-Malikiego jest zdominowany przez szyitów, którzy są u władzy także w Iranie. Według doniesień, irańscy Strażnicy Rewolucji pracują w Iraku nad odbudową irackiej armii i tworzą paramilitarne grupy szyitów.
Kasra Nadżi z perskiego serwisu BBC sądzi, że Londyn liczy na to, iż Iran wesprze zabiegi mające na celu ustanowienie w Iraku reprezentatywnego rządu, co spowoduje, że mniejszość sunnicka nie będzie się czuła wyobcowana z życia politycznego i zaprzestanie wspierania dżihadystów.
Ok. 400 obywateli brytyjskich i osób związanych z Wielką Brytanią walczy w szeregach dżihadystów ISIL (Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu), którzy zajęli rozległe tereny wschodniej Syrii oraz północno-zachodniego i zachodniego Iraku.
Brytyjski rząd nie planuje wojskowego zaangażowania w Iraku. Zadeklarował gotowość wysłania doradców ds. bezpieczeństwa i pomocy humanitarnej.
Obecnie interesy brytyjskie w Iranie reprezentują Szwecja i Oman. Irańczycy ubiegający się o przyjazd do Wielkiej Brytanii muszą składać wnioski w Stambule lub Dubaju.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama