UFO na lotnisku Stansted? Pilot Ryanaira zgłosił sprawę na policję

Jak informował pilot, do którego zgłoszenia dotarły media, "niezidentyfikowany obiekt latający" zauważył niedługo po starcie, gdy samolot znajdował się ok. 1,2 km nad ziemią.

Z danych policji wynika, że "obiekt przeleciał w odległości 20 metrów od samolotu z północy na południe". Samolot w tym czasie miał lecieć z prędkością 370 km/h.

Służby lotniska wyszły z założenia, że prawdopodobnie był to dron. Sprzęt monitorujący przestrzeń portu lotniczego w poszukiwaniu dronów nie wykrył jednak obiektu.

To nie pierwszy tego typu przypadek na Stansted. Policja w Essex otrzymała tylko w ciągu ostatniego roku aż trzy zgłoszenia od pilotów, którzy donosili o "UFO w pobliżu samolotu".

W dwóch raportach systemy zapobiegania kolizjom samolotów wykryły obiekt na wysokości ok. 150 metrów nad ziemią. Zazwyczaj obiekt pojawiał się, gdy samolot lądował. We wspomnianych przypadkach nie został on jednak zauważony przez pilotów.

Na początku tego roku mieszkaniec Colchester doniósł z kolei, że widział "UFO o owalnym kształcie, bez metalicznego koloru i widocznych oznaczeń ani świateł". "Obiekt ten nie miał żadnych cech konwencjonalnego samolotu czy drona" - informował.

Tymczasem w tym roku upubliczniono szczególnie dziwną obserwację, która miała miejsce 20 lat temu w USA. Według raportu amerykańskich służb, nad jedną z baz wojskowych aż dwukrotnie pojawił się "czerwony kwadrat wielkości boiska do piłki nożnej". Miał on unosić się nad placówką wojskową i wywołać panikę wśród stacjonujących w środku ludzi.