Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Turniej WTA w Miami: "Błąd sędzi nie przesądził o porażce Radwańskiej"

Turniej WTA w Miami: "Błąd sędzi nie przesądził o porażce Radwańskiej"
Według Fibaka, do porażki Radwańskiej w głównym stopniu przyczynił się "wolny, tępy kort", na którym toczyła się rywalizacja na Florydzie. (Fot. Getty Images)
Wojciech Fibak uważa, że kilka czynników złożyło się na to, iż Agnieszka Radwańska przegrała w 1/8 finału turnieju WTA Premier w Miami, a głównym był wolny kort. 'Błąd sędzi nie przesądził o losach spotkania' - stwierdził słynny przed laty tenisista.
Reklama
Reklama

W polskich mediach dość szeroko opisano sytuację z drugiego seta wczorajszego pojedynku, gdy po jednej z akcji, przy stanie 2:1 dla Timei Bacsinszky, prowadząca spotkanie Juan Zhang zdecydowała o przyznaniu punktu Szwajcarce po challenge'u zamiast nakazać powtórzenie akcji. Radwańska na początku ostro zareagowała na pomyłkę chińskiej arbiter i wdała się z nią w dyskusję, ale po chwili wróciła do gry. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego w dalszej części spotkania spisywała się słabiej, a rywalka złapała wiatr w żagle. Krakowianka przegrała 6:2, 4:6, 2:6.

"Moim zdaniem to zdarzenie nie miało dużego wpływu na wynik. Obserwując zachowane Agnieszki w dalszej części meczu nie zauważyłem, by siedziało jej to w głowie. Nie wykonywała żadnych znaczących gestów ani nie posyłała wymownych spojrzeń w stronę sędzi. Polka słynie z tego, że potrafi szybko zapomnieć o takich sytuacjach, wyłączyć się" - ocenił Fibak.

Jego zdaniem nie można mówić, by w tej sytuacji Radwańskiej zabrano punkt, a podarowano Szwajcarce.

"Krakowianka co najwyżej mogła zyskać powtórkę akcji i to przy serwisie rywalki. Poza tym Bacsinszky zasłużyła na ten punkt. Tuż przed niepotrzebnym zatrzymaniem akcji wyrzucona z kortu Agnieszka odegrała krótką piłkę, zostawiając otwarty kort. Na 99 procent przeciwniczka zakończyłaby po chwili wymianę. Poza tym Polka mogła jeszcze potem podgonić w tej partii, mogła też wygrać trzecią odsłonę" - zwrócił uwagę.

Według zwycięzcy 15 turniejów ATP, w singlu do porażki Radwańskiej w głównym stopniu przyczynił się "wolny, tępy kort", na którym toczyła się rywalizacja na Florydzie.

"Nawierzchnia była wolniejsza niż ta w Indian Wells, na której zawodniczki grały ostatnio, a tamta też nie była szybka. To było bardzo niekorzystne dla naszej tenisistki. Ona lubi szybką grę, skracanie akcji. Timea czuła się na tym korcie znacznie lepiej i wykorzystała to. Posyłała niewygodne dla Agnieszki półloby i zwalniała grę. Wymiany były coraz dłuższe" - analizował.

Fibak uważa, że to, iż w poprzedzającym imprezę w Miami turnieju w Indian Wells Polka dotarła do półfinału, nie miało zbytnio wpływu na jej występ.

"Przed startem na Florydzie miała prawie tydzień przerwy. W turniejach w Kalifornii i w Miami przerwy między poszczególnymi rundami są dłuższe niż w przypadku innych imprez WTA. Całe ostatnie pół roku było u Agnieszki intensywne i może to się trochę nałożyło, ale wydaje mi się, że znacznie ważniejsza była specyfika kortu. Gdyby mecz z Bacsinszky toczył się w Indian Wells, to spotkanie do końca byłoby bardziej wyrównane i krakowianka miałaby większą szansę na zwycięstwo" - zaznaczył.

Dotychczasowe wyniki podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego w dwóch wspomnianych turniejach nie wskazują jednoznacznie, w którym z nich lepiej spisuje się. W Miami triumfowała w 2012 roku, a w Indian Wells dotarła do finału dwa lata później. W pierwszych zawodach w półfinale odpadła raz (2013), w drugich dwukrotnie (2010, 2016). W przypadku obu imprez najgorszym jej rezultatem jest druga runda, w której wyeliminowana została raz - odpowiednio - w 2008 roku i dziewięć lat temu.

"Takie statystki nie są ważne" - skwitował krótko były tenisista.

Podkreślił, że Bacsinszky zanotowała słaby początek sezonu i poniedziałkowym meczem z Radwańską odrodziła się. Polka grała z nią dwukrotnie i w obu przypadkach schodziła z kortu pokonana.

"Timea to jedna z niewygodnych rywalek dla Agnieszki - regularna, mocno bije piłkę i jak ma swój dzień, to trafia w linie. Krakowianka grała dobrze w pierwszym secie, ale nie zachwycała. Czy będzie przegrywać regularnie ze Szwajcarką, tak jak z Amerykanką Sereną Williams? Tak czarnego scenariusza bym nie pisał" - zastrzegł.

Podopieczna Wiktorowskiego straciła na rzecz Niemki polskiego pochodzenia Angelique Kerber pozycję wiceliderki światowej listy, na którą wróciła - po prawie czterech latach przerwy - 21 marca.

"Szkoda, że tak krótko cieszyła się z tego drugiego miejsca. Zwłaszcza, że w 2012 roku, po finale Wimbledonu, też nie zagrzała długo miejsca na fotelu wiceliderki. Tak naprawdę jednak nie ma znaczenia, czy będzie druga, trzecia czy nawet czwarta. Wciąż jest w ścisłej czołówce" - zaznaczył.

Fibak przyznał, że szybkie odpadnięcie w Miami wielu zawodników zarówno w kobiecym, jak i w męskim turnieju, jest złą wiadomością dla organizatorów.

"Wiadomo, że nazwiska tych największych przyciągają kibiców. Podejrzewam, że w turniejach wielkoszlemowych topowi tenisiści dotrą dalej" - przewidywał.

 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.05.2024
    GBP 5.0022 złEUR 4.2624 złUSD 3.9376 złCHF 4.3039 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama