Tragiczna pomyłka: Spalili mężczyznę, bo wzięli go za pedofila
7
Do nieopisanej tragedii doszło w Bristolu, kiedy mieszkańcy żywcem spalili niewinnego człowieka, bo myśleli, że jest pedofilem.
Reklama
Reklama
Wszystko zaczęło się od sytuacji, kiedy grupa chuliganów zniszczyła kosze z kwiatami należące do niepełnosprawnego 44-letniego Bijana Ebrahimiego. Kiedy po raz kolejny doszło do podobnego incydentu, mężczyzna postanowił, że zrobi zdjęcia agresorom niszczącym jego mienie, a następnie zaniesie je jako dowód na policję.
Sąsiad, który przez przypadek zobaczył Ebrahimiego fotografującego młodzież, wziął go za pedofila, a o swoich podejrzeniach natychmiast powiadomił policję. Ta aresztowała 44-latka, a kiedy wiozła go na posterunek, okoliczni mieszkańcy skandowali: "Pedofil, pedofil!".
Wkrótce okazało się, że mężczyzna jest niewinny i szybko opuścił komendę. Jednak plotka zrobiła swoje, a dla sąsiadów Ebrahimi pozostał zboczeńcem - donosi "The Guardian".
Do prawdziwej tragedii doszło natomiast kilka dni później. Jeden z sąsiadów, 24-letni Lee James, zaatakował 44-latka. Najpierw z pomocą innego mężczyzny wyprowadził go na ulicę, a następnie brutalnie pobił i podpalił. Niestety, ofiary bestialskiego napadu nie udało się uratować.
Obaj mężczyźni przyznali się do stawianych im zarzutów i w przyszłym miesiącu usłyszą wyrok.
Sąsiad, który przez przypadek zobaczył Ebrahimiego fotografującego młodzież, wziął go za pedofila, a o swoich podejrzeniach natychmiast powiadomił policję. Ta aresztowała 44-latka, a kiedy wiozła go na posterunek, okoliczni mieszkańcy skandowali: "Pedofil, pedofil!".
Wkrótce okazało się, że mężczyzna jest niewinny i szybko opuścił komendę. Jednak plotka zrobiła swoje, a dla sąsiadów Ebrahimi pozostał zboczeńcem - donosi "The Guardian".
Do prawdziwej tragedii doszło natomiast kilka dni później. Jeden z sąsiadów, 24-letni Lee James, zaatakował 44-latka. Najpierw z pomocą innego mężczyzny wyprowadził go na ulicę, a następnie brutalnie pobił i podpalił. Niestety, ofiary bestialskiego napadu nie udało się uratować.
Obaj mężczyźni przyznali się do stawianych im zarzutów i w przyszłym miesiącu usłyszą wyrok.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama