Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sky News: Mieszkaniec Mariupola uratował 175 osób, wywożąc ich z oblężonego miasta

Sky News: Mieszkaniec Mariupola uratował 175 osób, wywożąc ich z oblężonego miasta
Sytuacja w Mariupolu wciąż jest bardzo niestabilna, a korytarze ewakuacyjne - zamknięte. (Fot. Getty Images)
Mechanik samochodowy Ołeksij cudem przeżył rosyjskie bombardowanie Mariupola, a następnie zorganizował misję ewakuacyjną, wywożąc swoim autem w bezpieczne miejsce 175 mieszkańców oblężonego miasta - informuje w swoim reportażu Sky News.
Reklama
Reklama

Według brytyjskiej telewizji, w 1988 roku mężczyzna przeżył trzęsienie ziemi w Spitaku w sowieckiej Armenii. Nauczył się tam koordynowania pomocy humanitarnej na obszarach katastrof.

"Zostaliśmy pogrzebani pod gruzami zbombardowanego domu w Mariupolu - ja, moja matka, żona i syn. Cudem udało nam się wydostać na powierzchnię. Później wraz z całą rodziną ukrywaliśmy się w ciemnej piwnicy na obrzeżach Mariupola. Również tam spadły bomby i musieliśmy uciekać z miasta pod ostrzałem. Wyjechaliśmy starym sowieckim samochodem marki Wołga" - relacjonuje Ołeksij.

Następnego dnia mechanik powrócił do miasta, gdzie ujrzał przerażonych mieszkańców, próbujących wydostać się z Mariupola. "Jestem człowiekiem. Zrozumiałem, że muszę ich ratować" - opowiada. W ciągu następnych dni Ołeksij zorganizował szereg misji ewakuacyjnych, wywożąc swoim samochodem 175 osób i dostarczając do Mariupola pomoc humanitarną. Uciekinierzy znaleźli schronienie w bezpiecznym miejscu na wsi.

"Pięć razy wymieniałem opony w samochodzie, ponieważ zostały pocięte odłamkami pocisków i kawałkami szkła. Podróż do Mariupola trwa osiem godzin, trzeba pokonać 26 rosyjskich posterunków kontrolnych. Pamiętam jednak słowa Winstona Churchilla, że wojna jest wtedy, gdy niewinni ludzie giną nie w swoim interesie. Pamiętam też słowa swojego dziadka: lepiej umrzeć, niż przeżyć całe życie w strachu" - podkreśla Ołeksij.

W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mariupolskiej rady miejskiej, mogło tam dotychczas zginąć od pięciu do nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Pojawiają się doniesienia, że rosyjscy okupanci zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.

Według różnych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa 120-160 tys. osób.

Czytaj więcej:

Francja: Macron i Putin nie porozumieli się w sprawie ewakuacji Mariupola

Ukraina: Rada miejska Mariupola apeluje o uznanie działań Rosji za ludobójstwo

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama