Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Rozstrzygnięto konkurs na obsadę najbardziej odległego urzędu pocztowego świata

Rozstrzygnięto konkurs na obsadę najbardziej odległego urzędu pocztowego świata
Placówka pocztowa w Port Lockroy znajduje się na Antarktydzie i każdego roku wysyła się z niej ok. 80 tys. pocztówek. (Fot. Getty Images)
Cztery młode Brytyjki spędzą pięć miesięcy w Port Lockroy na wyspie Goudier w Archipelagu Palmera. Będą tam pracować w placówce pocztowej, w której nie ma bieżącej wody i spłukiwanej ubikacji, a na zewnątrz panują ujemne temperatury. Choć przebywanie w takich warunkach może się wydawać karą, cztery ochotniczki musiały pokonać ponad 6 tysięcy kandydatów, żeby dostać tę pracę.
Reklama
Reklama

Port Lockroy to nazwa zatoki oraz dawnej arktycznej stacji badawczej należącej do Wielkiej Brytanii. W 1996 roku stacja została zamieniona w muzeum, którym zarządza organizacja charytatywna United Kingdom Antarctic Heritage Trust (UKAHT). W zabudowaniach dawnej stacji mieści się także najbardziej wysunięty na południe urząd pocztowy na świecie oraz niewielki sklepik z pamiątkami.

W 2020 roku z powodu pandemii Covid-19 miejsce to zostało opuszczone przez personel. Teraz "wróci do życia", dzięki Clare Ballantyne, Mairi Hilton, Natalie Corbett i Lucy Bruzzone - czterem ochotniczkom, które przez pięć miesięcy arktycznego lata (które wypada w okresie naszej późnej jesieni i zimy) będą zarządzać bazą - w tym placówką pocztową, sklepikiem z pamiątkami muzealnymi i portem. Ochotniczki wystartowały w ogłoszonym przez UKAHT konkursie, na który napłynęło ponad 6 tys. zgłoszeń.

Na wyspie Goudier znajduje się również m.in. sklepik z pamiątkami. (Fot. Getty Images)

Szefową zespołu została 40-letnia Lucy Bruzzone z Londynu, która jako jedyna z grupy uczestniczyła wcześniej w wyprawie arktycznej – spędziła trzy miesiące na norweskim archipelagu Svalbard na Oceanie Arktycznym. Bruzzone zajmie się też koordynują ruchu w porcie, do którego okazjonalnie przybijają statki, zarówno badawcze, jak i turystyczne.

Sklepikiem z pamiątkami będzie się opiekowała 31-letnia Natalie Corbett. Co ciekawe, w czerwcu wyszła za mąż i traktuje ten wyjazd jako "samotny miesiąc miodowy". "Kto nie chciałby spędzić pięciu miesięcy, pracując na wyspie wypełnionej pingwinami w jednym z najbardziej oddalonych miejsc na świecie?" - wyznała w BBC. Corbett przyznała też, że ma doświadczenie w handlu detalicznym, bo założyła własną firmę i wykonuje ręcznie akcesoria dla zwierząt.

Trzecia z kobiet, 30-letnia biolożka Mairi Hilton z Bo'ness w szkockim hrabstwie Falkirk, zajmie się obserwacją miejscowej kolonii pingwinów białobrewych i opieką nad ich gniazdami. "To będzie mój pierwszy raz na Antarktydzie. Nie mam pojęcia, czego się spodziewać, gdy tam dotrzemy – jeśli będzie zimno, czy będziemy musieli przekopać się przez śnieg, by dotrzeć na pocztę?" – zastanawia się. Badaczka brała wcześniej udział w ekspedycjach naukowych na tereny peruwiańskiej Amazonii oraz Trynidadu i Tobago.

Pracownicy wyspy mogą cieszyć się m.in. towarzystwem pingwinów. (Fot. Getty Images)

Najmłodsza w tej ekipie jest 23-letnia Clare Ballantyne, która dopiero co ukończyła studia na Uniwersytecie Oksfordzkim na kierunku nauki o Ziemi. Ona zajmie się obsługą poczty. Będzie miała pełne ręce roboty, bo według wyliczeń UKAHT w placówce nadaje się rocznie ok. 80 tys. pocztówek adresowanych do 100 krajów.

Czwórka ochotniczek rozpocznie pracę na początku listopada i pozostanie na Antarktydzie do marca 2023 roku. Przez pierwszych 10 tygodni towarzyszyć im będzie 42-letnia Vicky Inglis z Aberdeenshire w Szkocji, która przebywała w Port Lockroy przed wybuchem pandemii, a teraz wprowadzi koleżanki w ich nowe obowiązki.

Czytaj więcej:

Dania i Kanada zakończyły spór o wyspę w Arktyce, zwany "wojną o whiskey"

17-latek został najmłodszym pilotem, który samotnie okrążył ziemię

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama