Rozpoczęte dzisiaj strajki kolejowe na terenie UK spowodują utrudnienia także w weekend

Strajkują członkowie związku zawodowego maszynistów Aslef, którzy zatrudnieni są w kilkunastu spółkach kolejowych, a jutro nie będą pracować w godzinach nadliczbowych. Ponadto około 20 000 członków związku zawodowego RMT pracujących dla 14 operatorów kolejowych również jutro podejmie strajk w ramach toczącego się od dłuższego czasu sporu.

W międzyczasie kończą się również konsultacje dotyczące zamykania większości kas biletowych na terytorium Anglii.

Pasażerom zaleca się sprawdzenie aktualnej sytuacji przed rozpoczęciem podróży. Dostępność połączeń będzie zróżnicowana w całej Anglii, a także w Szkocji i Walii.

Operatorzy, którzy nie realizują usług dzisiaj (1 września), to Northern, Avanti West Coast, Transpennine, Southern i Thameslink. Jutro (2 września), będzie kursować mniej niż połowa pociągów, a według Rail Delivery Group (RDG), która reprezentuje operatorów kolejowych, niektóre kursy zostaną odwołane z niewielkim wyprzedzeniem.

RDG już wcześniej sugerowała, że akcja została "celowo zaplanowana", aby utrudnić podróże pasażerom na sam koniec okresu wakacyjnego.

Pracownicy 14 różnych spółek kolejowych wezmą udział w strajkach jutro. Są to:

• Avanti West Coast,
• c2c,
• Chiltern Railways,
• Cross Country Trains,
• East Midlands Railway,
• Great Western Railway,
• Greater Anglia,
• LNER,
• Northern Trains,
• South Eastern,
• South Western Railway,
• Transpennine Express,
• West Midlands Trains,
• GTR (w tym Southern, Gatwick Express, Thameslink i Great Northern).

Aslef i związek RMT, który zrzesza pozostałych pracowników kolei, od zeszłego lata przeprowadziły serię strajków, które doprowadziły do unieruchomienia znacznej części połączeń kolejowych. Sekretarz generalny Aslef Mick Whelan oświadczył, że jego zdaniem dalsze strajki są "nieuniknione".

Przewiduje się, że jesienią Aslef zintensyfikuje swoje strajki dotyczące płac i proponowanych zmian odnośnie warunków pracy. RMT również może prowadzić strajki do listopada, ale jego sekretarz generalny Mick Lynch zapowiedział, że związek już przygotowuje się do ponownego głosowania wśród pracowników w sprawie dalszych protestów jesienią i zimą.

Z kolei rzecznik Rail Delivery Group Robert Nisbet wyjaśnił, że rząd "dał nam jasno do zrozumienia, że musimy obniżyć nasze koszty" po tym, jak pandemia zmieniła zachowania pasażerów i doprowadziła do powstania ogromnej luki w finansach branży kolejowej.

Zarówno branża, jak i rząd - który ma wpływ na przebieg negocjacji - nieustannie wzywają związki zawodowe do przedstawienia ich członkom propozycji płacowych, które określają jako "uczciwe i rozsądne".

Związki zawodowe i organizacje działające na rzecz osób niepełnosprawnych sprzeciwiają się również innym proponowanym zmianom w branży kolejowej, takim jak zamykanie kas biletowych. Właśnie dzisiaj zakończą się konsultacje w sprawie planów spółek kolejowych, popieranych przez rząd, dotyczących likwidacji wielu kas biletowych.

Obecnie prawie 300 stacji w Anglii prowadzonych przez spółki kolejowe na podstawie umów z ministerstwem transportu zapewnia dostęp do kas biletowych zatrudniających pracowników na pełen etat, natomiast 708 z nich zatrudnia pracowników w niepełnym wymiarze godzin. Zgodnie z propozycjami, większość z nich ma zostać zamknięta.

Finansowany przez rząd organ nadzorczy Transport Focus zbiera opinie opinii publicznej i uwagi ze strony branży na temat propozycji, zanim podejmie ostateczną decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu tych planów.