Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Raport: Wygląda na to, że Johnson wprowadził w błąd parlament w sprawie "partygate"

Raport: Wygląda na to, że Johnson wprowadził w błąd parlament w sprawie "partygate"
Jeśli w końcowym raporcie komisja uzna, że Johnson świadomie wprowadził w błąd parlament, może on zostać zawieszony w prawach posła na 10 dni, co z kolei jest podstawą do złożenia petycji w jego okręgu wyborczym o odwołanie go. (Fot. Getty Images)
Wygląda na to, że Boris Johnson jako premier cztery razy wprowadził w błąd parlament, składając wyjaśnienia w sprawie imprez, które odbywały się na Downing Street w czasie restrykcji covidowych - napisała w opublikowanym wczoraj wstępnym raporcie komisja brytyjskiej Izby Gmin.
Reklama
Reklama

"Dowody silnie sugerują, że naruszenia wytycznych byłyby oczywiste dla pana Johnsona w czasie, gdy uczestniczył w tych zgromadzeniach. Istnieją dowody na to, że ci, którzy doradzali panu Johnsonowi, co powiedzieć prasie i w Izbie (Gmin), sami mieli problem z uargumentowaniem, że niektóre zgromadzenia były zgodne z zasadami" - napisała w 24-stronicowym raporcie komisja przywilejów, która bada, czy Johnson, składając wyjaśnienia w tej sprawie, wprowadził w błąd parlament.

Johnson, pytany w grudniu 2021 r. o medialne doniesienia na temat odbywających się na Downing Street imprez alkoholowych, cztery razy mówił w Izbie Gmin, że żadne zasady nie zostały złamane.

Jednak dwa inne dochodzenia - wewnętrzne, prowadzone przez urzędniczkę służby cywilnej Sue Gray oraz policyjne - doszły do odmiennych wniosków, a Johnson był jedną z wielu zgromadzonych osób, które zostały ukarane mandatem.

Świadome wprowadzenie w błąd parlamentu jest w Wielkiej Brytanii bardzo poważnym przewinieniem i od członka rządu, któremu zostanie to udowodnione, oczekuje się rezygnacji.

Wprawdzie Johnson i tak już we wrześniu zeszłego roku odszedł ze stanowiska premiera, ale jeśli w końcowym raporcie komisja dojdzie do wniosku, że świadomie wprowadził on w błąd parlament, może on zostać zawieszony w prawach posła na 10 dni, co z kolei jest podstawą do złożenia petycji w jego okręgu wyborczym o odwołanie go z funkcji posła.

Komisja poinformowała, że wezwała Johnsona, by w tygodniu rozpoczynającym się 20 marca złożył wyjaśnienia, dlaczego powiedział posłom, że żadne wytyczne nie zostały złamane, "skoro wiedział, jakie są wytyczne i był obecny na spotkaniach, na których złamano wytyczne" oraz "dlaczego nie poinformował Izby o spotkaniach, na których był obecny".

Odnosząc się do raportu, Johnson przekonywał, iż nie ma w nim "dowodów" na to, by świadomie bądź przez nieuwagę wprowadził w błąd parlament, ani na to, że był świadomy naruszenia zasad.

"Kiedy powiedziałem Izbie, że zasady i wytyczne były przestrzegane, to było moje szczere przekonania" - podkreślił. Zauważył też, że komisja 26 razy odwoływała się w raporcie do "selektywnego i wyreżyserowanego" dochodzenia Sue Gray.

W czwartek poinformowano, że Gray odeszła ze służby cywilnej, aby objąć stanowisko szefowej sztabu lidera opozycji Keira Starmera, co zwolennicy Johnsona wskazują jako dowód, że jej dochodzenie nie było bezstronne.

Czytaj więcej:

Były premier Boris Johnson od momentu odejścia z urzędu zarobił już 2,3 mln funtów

Boris Johnson dołącza do walki z rozszerzaniem strefy ULEZ

UK: Minister zdrowia zignorował zalecenie testów na Covid w domach opieki

Boris Johnson: Trudno mi poprzeć nowe porozumienie w sprawie Irlandii Północnej

Badała aferę "partygate". Teraz obejmie funkcję u lidera opozycji

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama