Puchar Anglii: Awans Arsenalu, Tottenhamu i drużyn z Manchesteru
Najbardziej okazałe były wyjazdowe zwycięstwa Tottenhamu - 4:1 nad trzecioligowym Colchester United - oraz Manchesteru City - 4:0 nad zamykającą tabelę ekstraklasy Aston Villą. W tym drugim spotkaniu hat-trickiem popisał się 19-letni Nigeryjczyk Kelechi Iheanacho.
"Dlatego właśnie nie sprowadziliśmy nikogo w miejsce Stevana Jovetica i Edina Dżeko, którzy odeszli latem. Widzę, jak Kelechi pracuje każdego dnia i jak ważny może się stać dla drużyny" - skomentował trener "The Citizens" Chilijczyk Manuel Pellegrini.
Broniący tytułu Arsenal, który grał przed własną publicznością, musiał znacznie bardziej namęczyć się z przedstawicielem zaplecza Premier League - ekipą Burnley. Ostatecznie "Kanonierzy" wygrali 2:1, a decydującego gola strzelił w 53. minucie powracający po przerwie spowodowanej kontuzją Chilijczyk Alexis Sanchez.
"Na początku wydawało się, że to będzie łatwy mecz, bo dłużej byliśmy przy piłce i stwarzaliśmy sobie sytuacje w polu karnym. Kiedy rywale strzelili na 1:1, sytuacja się zupełnie zmieniła. My byliśmy w szoku, a oni uwierzyli w siebie. Ale w drugiej połowie już nie zrobili wiele" - ocenił szkoleniowiec gospodarzy Francuz Arsene Wenger.
W piątek drugoligowe Derby County postawiło opór Manchesterowi United, ale w drugiej połowie goście zdobyli dwie bramki, ustalając wynik na 3:1.
Za niespodziankę można uznać remis trzecioligowego Peterborough United z przedstawicielem ekstraklasy West Bromwich Albion 2:2. O awansie zdecyduje powtórka na stadionie tego pierwszego zespołu.
Drugi mecz będą musiały także rozegrać dwa inne zespoły Premier League - Liverpool zremisował bezbramkowo przed własną publicznością z West Ham United.
Z rywalizacją pożegnało się Stoke City, które przegrało na wyjeździe z Crystal Palace 0:1 w starciu dwóch ekip występujących w ekstraklasie.
Dzisiaj z rywalami z niższych lig powalczą także Everton i Chelsea Londyn.